Pierwsze urodziny stałej sceny Teatru Komedii Impro w Łodzi

Przez blisko rok niemal 15 tysięcy widzów obejrzało 150 spektakli zaprezentowanych przez Teatr Komedii Impro - obecnie jedyną w Polsce stałą scenę dedykowaną aktorskiej improwizacji. A to oznacza, że niemal każde przedstawienie odbywało się przy pełnej widowni.

W świąteczny weekend Teatr Komedii Impro pokaże spektakl „Kryminał improwizowany” (piątek 29 września od godz. 20), podczas którego widownia decyduje, która z postaci i w jaki sposób zostanie zamordowana oraz zbiór tzw. gier impro, czyli krótkich scenek, w których aktorzy mierzą się z wyzwaniami rzucanymi przez publiczność - „Impro Atak!” (sobota 30 września od godz. 20). Będą także tort i niespodzianki dla widzów, w tym „honorarium” dla najbardziej aktywnych uczestników widowiska.

- Jak szybko minął ten rok! - przyznaje znakomita aktorka, Maria Gudejko, która jest nową dyrektor artystyczną Teatru Komedii Impro. - Pamiętam czas przygotowań do uruchomienia naszej sceny i pierwsze spektakle. To był długo wyczekiwany przez nas moment, któremu towarzyszyły wielka ekscytacja i niepewność. Teraz możemy się cieszyć wielkim szczęściem z posiadania własnej sceny i grania na niej co tydzień dla stałej, ale i nowej publiczności

.

Święto świętem, lecz nowy sezon artystyczny zobowiązuje również do przygotowania kolejnych premier.

- Kiedy byliśmy w Wiosce Artystycznej Janowo, w której graliśmy przez cały sierpień, to początkowo przerzucaliśmy się pomysłami na nowe przedstawienia - mówi Maria Gudejko. - Ostatecznie pracowaliśmy nad dziesiątą już premierą w Off Piotrkowska, której roboczy tytuł brzmi „Wieczór filmowy”. To, nieco przewrotnie, zaproszenie do kina w teatrze. Będziemy grali dla widzów ich ulubione gatunki filmowe. Inspiracją do stworzenia tego formatu była gra impro, polegająca na tworzeniu filmu, którego tytuł powstawał na podstawie inicjałów widzów. Będziemy sobie stawiać różne zadania, rzucać kłody pod nogi i tworzyć na bieżąco historie, pełne zabawnych zwrotów akcji.

Artyści teatru przygotowują już także tradycyjną premierę sylwestrową. - Zdradzę jedynie, że będzie miała ona wiele wspólnego z opowieścią szpiegowską - dodaje Maria Gudejko. - Myślimy również o formacie walentynkowym, a właściwie antywalentynkowym dla singli, i nie tylko.

Łódzki Teatr Komedii Impro ma obecnie w repertuarze dziewięć tytułów - oprócz „Impro Ataku!” i „Kryminału improwizowanego”, są to też: „Wilkołaki - horror improwizowany”, „Gangsterskie porachunki”, „Komedia romantyczna”, „Komedia muzyczna”, „Hejter”, „Wymyślanka” oraz „Będzie albo nie będzie, czyli nienapisane dzieła Szekspira”, spektakl przygotowany wspólnie z Teatrem Improwizacji Afront z Warszawy.

Warto wyjaśnić, że wszystkie przedstawienia są improwizowane, czyli nie mają ustalonego wcześniej scenariusza, aktorzy zaś prowadzą akcję widowiska pod dyktando publiczności. Bazując na nierzadko szalonych pomysłach widzów budują kompletną fabułę , muszą to jednak zrobić w taki sposób, aby puenta spektaklu była zaskoczeniem.

- Podczas przedstawień śmieją się widzowie, ale śmiejemy się także my - zauważa Maria Gudejko. - I właśnie owa niespodzianka, ożywczość, rodzaj wspólnego katharsis, oczyszczenia poprzez śmiech są w improwizacji tak bardzo pociągające. Dla mnie to również wspaniała energia i adrenalina, a zarazem ogromna satysfakcja i zawodowy rozwój.

Aktorzy twierdzą, że kto raz posmakuje improwizacji, trudno mu z niej zrezygnować. Widzowie mogą się przekonać, że kto raz będzie pękał ze śmiechu na spektaklu Teatru Komedii Impro, będzie chciał bawić się z nim w nieskończoność.