Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze zniszczyli mercedesa Patryka Rachwała. Nagrał ich monitoring

Maciej Wiśniewski
Patryk Rachwał nie ma zamiaru wybaczać byłym kolegom z drużyny
Patryk Rachwał nie ma zamiaru wybaczać byłym kolegom z drużyny Dariusz Śmigielski/archiwum Dziennika Łódzkiego
Grzywna i naprawienie szkody - to prawdopodobnie czeka trzech byłych piłkarzy PGE GKS Bełchatów, którzy zniszczyli samochód kolegi

Dla Grzegorza B. sobotni mecz w Bełchatowie nie należał do przyjemnych. Grającego na pozycji stopera w Sandecji Nowy Sącz zawodnika przywitały głośne gwizdy i buczenie za każdym razem, kiedy dochodził do piłki.

ZOBACZ: PGE GKS Bełchatów - Sandecja Nowy Sącz 1:0

Grzegorz B. z Bartoszem Ś. i Szymonem S. na początku września zniszczyli wartego ponad sto tys. zł mercedesa CLA Patryka Rachwała, dawnego kolegi z PGE GKS Bełchatów. Kopali i skakali po samochodzie, co zarejestrowały kamery monitoringu, przy jednym z hoteli w Białej Podlaskiej. Wszyscy piłkarze byli tam na kursie Szkoły Trenerów PZPN.

Cała trójka, która od nowego sezonu gra już w innych klubach, przyznała się do winy.

- Postawiliśmy im zarzuty zniszczenia mienia - mówi komisarz Jarosław Janicki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.- Wszyscy przyznali się do winy i złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze - dodaje.

Zawodnicy uzgodnili już z prokuratorem ewentualne kary. Będą to grzywny oraz obowiązek naprawienia szkody.

- Na razie nie możemy mówić o wysokości kar, sprawę musi bowiem rozpatrzyć sąd - mówi Joanna Kozłowska, szefowa prokuratury w Białej Podlaskiej. - Prokurator prowadzący wystąpił do urzędu skarbowego o dane o stanie majątkowym oskarżonych - dodaje.

Patryk Rachwał, obecny kapitan PGE GKS, nie zamierza wycofywać zarzutów wobec dawnych kolegów. Sprawa nie jest bowiem toczona z urzędu, gdyby więc pokrzywdzony chciał się dogadać z byłymi kolegami z drużyny, mogliby oni uniknąć wyroków.

- Policja zwróciła się z pytaniem do pokrzywdzonego, czy podtrzymuje zarzuty i je podtrzymał, dlatego przedstawiliśmy oskarżonym zarzuty - mówi Jarosław Janicki.

Sam Rachwał, który o sprawie nie chce się wypowiadać, przyznaje, że przeprosiny byłych kolegów były spóźnione - pojawiły się dopiero, kiedy sprawa wyszła na jaw, dlatego nie zamierza im wybaczać.

Grzegorz B., Szymon S. i Bartosz Ś. zostali wyrzuceni ze Szkoły Trenerów PZPN. Związek ukarał ich też grzywną po 8 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki