Roczny byk błąkał się pod piotrkowską siedzibą ZUS. Wycieńczone, przerażone i poobijane zwierzę padło w końcu pod murem budynku. Dostał środek uspokajający, który miał go uśpić na czas transportu do osady leśnej w Kole. Łoś nie obudził się jednak po podaniu mu preparatu.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z AKCJI RATOWANIA ŁOSI
Pierwszy sygnał o łosiach dotarł do służb miejskich o godz. 6. Na miejscu, o którym mówił zawiadamiający, znaleziono jedno martwe zwierzę. Na metalowym ogrodzeniu, otaczającym osiedle, wisiała klępa. Zdaniem weterynarzy, zginęła, próbując przeskoczyć płot, przy którym posadzono krzaki.
- Łosie wysoko skaczą, samica próbowała pokonać zieloną ścianę. Nadziała się na ostry metalowy płot - mówił Maciej Błachiewicz, powiatowy lekarz weterynarii w Piotrkowie. Zwierzę padło w mękach.
Według obserwujących akcję piotrkowian, cała akcja trwała za długo. Wydłużyło ją oczekiwanie na specjalny karabin do aplikowania zwierzętom środka usypiającego. Jak się okazało, ten, którym dysponowały służby miejskie w Piotrkowie, był zepsuty.
Martwe łosie zostały zabrane przez specjalistyczną firmę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?