Chodzi o wicedyrektora rzeszowskiej delegatury NIK, wicedyrektora departamentu środowiska centrali Izby, a także dyrektora łódzkiej delegatury Przemysława Szewczyka. Według ustaleń radia RMF.FM, urzędnicy z Warszawy i Rzeszowa zostali wysłani na urlopy wypoczynkowe, a gdy z nich powrócą, mają zajmować się jedynie pracami administracyjno-organizacyjnymi. Z kolei "sankcją" dla Przemysława Szewczyka, dyrektora łódzkiej delegatury NIK, ma być niepodpisywanie się pod protokołami po kontrolach, które przeprowadza łódzka delegatura. Z informacji radia wynika, że to decyzja samego dyrektora łódzkiej delegatury.
Afera z podejrzeniami o ustawianie konkursów w NIK wybuchła przed blisko dwoma tygodniami, gdy okazało się, że prokuratura złożyła w Sejmie wniosek o uchylenie immunitetów prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego oraz szefa klubu parlamentarnego PSL Jana Burego. Kwiatkowski zrezygnował z immunitetu, Bury póki co na temat milczy, ale nie jest wykluczone, że wygłosi jakieś oświadczenie w czasie rozpoczynającego się dziś posiedzenia Sejmu.
Prezesowi Kwiatkowskiemu prokurator chce postawić cztery zarzuty dotyczące "manipulowania przebiegu konkursów", a Bury miał go naciskać m.in. w kwestii obsadzenia "jego" człowieka w roli wicedyrektora rzeszowskiej delegatury. Dowodami mają być m.in. podsłuchane rozmowy Kwiatkowskiego z Burym, a także rozmowy Kwiatkowskiego z Szewczykiem. Ze stenogramów podsłuchów wynika m.in. że przed przesłuchaniem konkursowym na dyrektora NIK w Łodzi, prezes Kwiatkowski miał poinformować kandydata o co konkretnie go zapyta. Prezes NIK w oświadczeniu, które wydał, powiedział m.in., że "nie złamał prawa".
Prokuratura złożyła wniosek o uchylenie immunitetów K. Kwiatkowskiego i J. Burego. Źródło: TVN24/X-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?