Pobił niemowlaka. Sprawa katowanego dziecka w Kutnie. Tak katował swego synka, że uczynił go kaleką

Na ławie oskarżonych zasiądzie też 22-letnia matka maltretowanego chłopczyka, która nie reagowała na wyczyny swego konkubenta i nikogo nie alarmowała. Śledczy zarzucili jej narażenie dziecka na niebezpieczeństwo narażenia utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi jej do pięciu lat więzienia.

Gehenna malca skończyła się 6 kwietnia 2018 roku. Tego dnia do szpitala w Kutnie zgłosiła się oskarżona z synkiem. Wyjaśniła, że dziecko źle się czuje. Lekarze z przerażeniem ujrzeli na jego ciele poważne obrażenia. Mały pacjent był w ciężkim stanie, dlatego natychmiast przewieziono go do szpitala w Łodzi, w którym dokonano operacji. O zdarzeniu pracownicy szpitala zaalarmowali policjantów.

- Rodzice zostali zatrzymani. W toku śledztwa ustalono, że 42-latek znęcał się nad dzieckiem od grudnia 2017 roku. Szarpał chłopca za szyję oraz tułów, uderzał ręką po plecach i potrząsał nim w wyniku czego spowodował u dziecka obrażenia ciała w postaci podbiegnięć krwawych na szyi, drobnych wybroczyn krwawych na twarzy i klatce piersiowej, a także obustronnych przewlekłych krwiaków wraz z obrzękiem mózgu. Podczas przesłuchania w charakterze podejrzanego nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień – informuje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.