- Lotnisko, czyli nasz dłużnik nie regulowało swoich zobowiązań finansowych wobec nas i innych firm. Dlatego zdecydowaliśmy się skierować do sądu wniosek o upadłość portu - tłumaczył mecenas Marek Andrzejewski, reprezentujący Remo-bud - wykonawcę robót na łódzkim lotnisku.
- Według nas, wniosek jest bezzasadny. Wnosimy o jego oddalenie - mówiła mecenas Irena Zirk-Sadowska, reprezentująca port lotniczy. - Przeterminowane zaległości lotniska są kwotą minimalną i są w trakcie ugód z wierzycielami. Poza tym tylko w niewielkim stopniu jesteśmy w stanie uznać roszczenia Remo-budu. Co więcej, mamy własne roszczenia wobec tej firmy.
W sądzie oprócz prezesa lotniska pojawił się także dyrektor finansowy portu. Sąd przesłuchiwał prezesa przez blisko dwie godziny. Potem zeznawał nadzorca sądowy. Sąd nie przesłuchiwał nikogo ze strony Remo-budu.
Rozprawa została odroczona. Następne posiedzenie odbędzie się bez udziału stron. Sąd poprosił lotnisko o uzupełnienie dokumentów. Brakowało dokumentu bilansowego spółki. Po jego dostarczeniu sąd go przeanalizuje, a następnie zadecyduje o ogłoszeniu bądź oddaleniu wniosku o upadłość lotniska.
- Nasz wniosek jest jak najbardziej zasadny, inaczej nie składalibyśmy go do sądu - podkreślał mecenas Andrzejewski po zakończeniu wczorajszej rozprawy. - Jednak najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich byłoby dojście do porozumienia. Dlatego w przyszłym tygodniu umówiliśmy się z władzami lotniska na spotkanie. Może znajdziemy kompromis.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Lotnisku w Łodzi grozi upadłość
Co dalej z lotniskiem? [FILM]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?