Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rainbow Tours. Klienci domagają się zadośćuczynienia za nieudany wyjazd

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Joanna Barczykowska
Turyści: - Przez niedopatrzenie biura podróży mamy zepsuty urlop, żądamy pieniędzy. Przedstawiciel biura: - Wszystko dobyło się zgodnie z prawem, pieniądze się nie należą.

Zwrotu pieniędzy za wycieczkę oraz zadośćuczynienia za zmarnowany urlop domagają się uczestnicy wycieczki do Wietnamu, którą zorganizowało łódzkie biuro Rainbow Tours. Turyści skarżą się na zachowanie jednego z uczestników - starszego, schorowanego, samotnego mężczyzny. Ich zdaniem, pan nie sprostał trudom wyjazdu ze względu na stan zdrowia. Przedstawiciele biura tłumaczą, że nie mogą nikogo dyskryminować, że postąpili zgodnie z prawem i zaoferowali turystom rabat w wysokości 400 zł na zakup kolejnej wycieczki.

Wycieczka odbyła się na przełomie lutego i marca tego roku. Wzięło w niej udział ok. 30 osób z całego kraju, w tym 78-letni mężczyzna, na zachowanie którego skarży się część pozostałych uczestników wyjazdu.

Zobacz też:Biura podróży w długach

- Przez kilka dni pan nie zmieniał ubrania, na dodatek załatwiał się w spodnie - mówi pani Sylwia, jedna z turystek. - Odór moczu był nie do wytrzymania, nie dało się jeść. Ze względu na kłopoty z poruszaniem się i kondycję fizyczną, pan wymagał asysty, a na dodatek spowolniał całą grupę. Był przy tym bardzo roszczeniowy. Wiele do życzenia pozostawał też jego sposób jedzenia. Interweniowaliśmy u opiekunki wycieczki, ale nic to nie dało.

Turyści wskazują, że zapłacili za wyjazd kilka tysięcy złotych od osoby, a urlop mieli zepsuty. Złożyli reklamację u organizatora, domagali się zwrotu ceny wyjazdu oraz zadośćuczynienia. Podkreślają, że to na biurze spoczywa od+powiedzialność za uczestników i że nie powinno się ono zgodzić na udział osoby niepełnosprawnej w tak wymagającej i intensywnej wycieczce.

Zarzuty klientów odpiera Radomir Świderski, rzecznik firmy Rainbow Tours, który podtrzymuje stanowisko biura z odpowiedzi na reklamację.

- Nie mogliśmy odmówić udziału w imprezie osobie starszej. Nie dyskryminujemy naszych klientów - zaznacza Świderski. - Postępujemy zgodnie z prawem. Zgodnie z ustawą o usługach turystycznych ponosimy odpowiedzialność za niewykonanie usługi lub jej nienależyte wykonanie, ale jesteśmy z tego zwolnieni w kilku przypadkach. Jeden z nich to działanie osób trzecich, które nie uczestniczą w wykonywaniu usług, jeśli tych działań nie można było przewidzieć albo uniknąć. Osoba, której dotyczy skarga, nie uczestniczyła w wykonywaniu usług, dlatego firma nie ponosi odpowiedzialności za jej działania.

Każdy klient podpisuje deklarację, z której wynika, że stan zdrowia pozwala mu na udział w wycieczce. Tak było i w tym przypadku.

Czytaj też:Biuro podróży upada? To już nie problem...

Turyści poskarżyli się także do Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi.

- Odpowiedź została wysłana trzy dni później - mówi Joanna Blewąska z Urzędu. - Zawiera ona informację o możliwościach dochodzenia swoich praw. Urząd - według ustawy o usługach turystycznych - nie ma kompetencji do rozstrzygania sporów między organizatorem a klientem. Rozstrzygnięcie, kto ma rację leży jedynie w gestii sądu.

Informacje te potwierdza Zdzisława Wilk, prezes Miejskiego Klubu Federacji Konsumentów z Łodzi.

- Państwo nie mogą się domagać zwrotu kosztów wyjazdu, gdyż został zorganizowany - mówi Zdzisława Wilk. - Przedstawiciele biura podnoszą słuszne argumenty dotyczące własnej odpowiedzialności. Nie znaczy to jednak, że klienci są bezbronni, przed sądem mogą domagać się zadośćuczynienia za zmarnowany urlop. To sąd zdecyduje, czy się ono należy.

SKARGI NA BIURA
Do Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi wpłynęło w tym roku dziesięć skarg od niezadowolonych turystów.

Trzeba jednak pamiętać o tym, że urzędnicy ci nie zajmują się rozpatrywaniem skarg na niewłaściwą jakość posiłków, zły stan lub położenie hotelu. Ci urzędnicy sprawdzą, czy dane biuro istnieje w rejestrze organizatorów i pośredników turystycznych oraz na jaką kwotę dane biuro ma zabezpieczenia - na wypadek niewypłacalności.

Jeśli klienci są niezadowoleni z organizacji wyjazdu, muszą zacząć od złożenia reklamacji do biura podróży. Mają na to 30 dni od momentu zakończenia imprezy. Biuro ma również 30 dni na udzielenie klientowi odpowiedzi i ustosunkowanie się do zarzutów. Jeśli nie dotrzyma terminu, to uznaje się, że reklamacja jest zasadna. W takiej sytuacji klient powinien wystąpić do sądu, który w wyroku odniesie się do wysokości roszczenia.

Jeśli biuro udzieli w terminie odpowiedzi odmownej na reklamację, to klientom także pozostaje jedno wyjście: oddanie sprawy do sądu. Mogą się wówczas domagać zadośćuczynienia za zmarnowany urlop. To do sędziego będzie należała ocena, czy zarzuty turystów są słuszne, a jeśli tak, to w jakiej wysokoś ci odszkodowanie im przysługuje. Jeśli wyrok się uprawomocni, a biuro nie zapłaci, to ściągnięciem pieniędzy będzie mógł zająć się komornik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki