Po nieudanych mediacjach i referendum strajkowym, w którym większość pracowników szpitala (96 proc. głosujących) opowiedziała się za przeprowadzeniem w placówce strajku, pięć związków zawodowych: lekarze, pielęgniarki i położne, technicy farmaceutyczni oraz ZZ Pracowników i KM NSZZ „Solidarność” podjęło decyzję o ogłoszeniu od 17 października w „Koperniku” pogotowia strajkowego. Pracownicy oczekują podwyżek oraz określenia przejrzystych zasad premiowania i przyznawania dodatków.
– Dyrektor mówi nam, że szpital nie ma pieniędzy na podwyżki, ale jednocześnie daje je tym, którym dać musi, bo np. odmówili dyżurowania. Czy dyrekcja oczekuje wstrzymania pracy szpitala, by i nas zacząć traktować poważnie? – pyta dr Jacek Wilkosz, szef związku zawodowego lekarzy w „Koperniku”.
Personel, który w ostatnim czasie odmówił dyżurowania to anestezjolodzy. Grafik ich dyżurów rozpisany był jedynie do 12 października. Anestezjolodzy ostatecznie podwyżkę dostali, podpisali porozumienie i wrócili do dyżurów. To jednak spotęgowało niezadowolenie wśród pozostałych pracowników szpitala, bo pogłębiło różnice wynagrodzeń.
Dyrekcja, w obszernym stanowisku wysłanym do redakcji, „wyraża swoje zaniepokojenie i zdziwienie decyzją związków, gdyż podjęto wszelkie działania w celu uspokojenia nastrojów podczas prowadzonych w ubiegłym roku negocjacji, jak również poprzez spełnienie części postulatów”.
I wylicza tu m.in. podwyżki o 300 i 500 zł dla pielęgniarek oraz podwyżki w niektórych grupach zawodowych na chirurgii, chirurgii onkologicznej, anestezjologii, kardiologii, neurologii, pediatrii zabiegowej i SOR-ze. Ale wśród dokonań, dyrektor wymienia też podwyżki wynikające z ogólnokrajowych porozumień lekarzy i pielęgniarek z ministrem zdrowia, które szpitale wprowadzić musiały, czyli wzrost zasadniczego wynagrodzenia lekarzy specjalistów i pielęgniarek.
– Dyrekcja nie może podjąć decyzji o dalszym wzroście wynagrodzeń z uwagi na konieczność zabezpieczenia szpitala w leki, sprzęt medyczny i inne materiały. Nie jesteśmy w stanie spełnić oczekiwań związków zawodowych przy obecnym systemie finansowania służby zdrowia – informuje dalej w piśmie Ryszard Sardecki, zastępca dyrektora ds. ekonomiczno-finansowych w „Koperniku”.
Związki zapewniają, że akcja protestacyjna nie oznacza odejścia od pacjenta, a na razie skupi się m.in. na wywieszeniu banerów. Te pojawiły się wczoraj na budynkach szpitala.
– Mamy nadzieję, że dyrekcja nie zmusi nas do zaostrzenia strajku. Skierujemy do marszałka i ministerstwa zdrowia pisma z informacją o naszych postulatach i prośbą, aby ktoś tutaj przyjechał, zainteresował się problemem nierówności płac i coś z tym zrobił – dodaje dr Jacek Wilkosz.
Strajk w szpitalu Kopernika w Łodzi. "Nie odejdziemy od łóżek chorych. To będzie strajk papierowy"
Zobacz też: Premier na Forum Ekonomicznym: Traktujemy służbę zdrowia jako niezwykle ważny sektor i koło zamachowe gospodarki narodowej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?