W czwartek wieczorem pani Małgorzata wracała samochodem z pracy. Nie wiedziała, że popsuły jej się światła. Zauważył to jednak patrol policji i zatrzymał ją do kontroli. - Policjantka zwróciła mi uwagę na światła, a potem kazała mi podać do kontroli dokumenty oraz komórkę - wspomina łodzianka. - Zdębiałam, bo nie mam pojęcia, co ma wspólnego moja komórka z autem.
Marzanna Boratyńska z łódzkiej drogówki tłumaczy, że zachowanie policjantów było prawidłowe. - Policjant ma prawo skontrolować w samochodzie wszystko - pasażerów, zawartość bagażnika, a nawet toreb. Z komórki na pewno nie będzie dzwonił, sprawdzi najwyżej numer seryjny - wyjaśnia Boratyńska. - Coś musiało zaniepokoić policjantów, mogli mieć np. sygnał o kradzieży podobnego samochodu albo kradzieży w salonie z komórkami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?