Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Delegacje łódzkich radnych. Miasto słono płaci za podróże radnych

Marcin Bereszczyński
Marcin Bereszczyński
Radni łódzcy w 2016 r. uczestniczyli w 25 delegacjach krajowych i sześciu zagranicznych. Najczęściej jeździli na spotkania Związku Miast Polskich.

Przewodniczący Rady Miejskiej Tomasz Kacprzak w 2016 roku uczestniczył w 14 delegacjach. Zazwyczaj wyjeżdżał na jeden lub dwa dni na posiedzenia zarządu Związku Miast Polskich. W najdroższą i najdłuższą delegację wybrał się radny Adam Wieczorek. Pojechał w listopadzie na siedem dni do Chin na konferencję organizowaną przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) pod nazwą „Promocja zdrowia w ramach zrównoważonego rozwoju”. Koszt zakwaterowania wyniósł 3.574,04 zł. Za dojazd trzeba było zapłacić 3.268,28 zł, do czego trzeba doliczyć 360 zł za wizę. Dieta wypłacona radnemu wyniosła 1.460,16 zł. Razem z nim pojechali Robert Kowalik i Iwona Iwanicka, czyli dyrektor i zastępca wydziału zdrowia i spraw społecznych Urzędu Miasta Łodzi. Ich diety wyniosły 319 euro.

**Czytaj:

Zagraniczne podróże władz Łodzi będą kosztować ponad 800 tys. zł

**

Najbardziej liczna delegacja wybrała się w październiku na cztery dni do Belgii na Europejski Tydzień Miast i Regionów. Pojechali Joanna Budzińska, Monika Malinowska-Olszowy, Małgorzata Moskwa-Wodnicka, Sylwester Pawłowski i Władysław Skwarka. Ich zakwaterowanie kosztowało prawie 10 tys. zł. Każdy z nich dostał dietę 908,11 zł. Za dojazd trzeba było zapłacić prawie 11,5 tys. zł. Razem z nimi pojechało pięcioro urzędników. Wśród nich był wiceprezydent Wojciech Rosicki. Co ciekawe, dostał najmniejszą dietę spośród urzędników, bo 160 euro. Pozostali otrzymali 205,60 euro.

Dwie delegacje wybrały się do Francji. W marcu na trzy dni pojechał Tomasz Kacprzak. Brał udział w spotkaniu francusko-niemiecko-polskim dotyczącym młodzieży. Nocleg kosztował 1.167,40 zł, dieta wyniosła 641,74 zł, a za dojazd gmina Łódź nie musiała płacić. Druga delegacja do Francji miała miejsce w kwietniu. Pojechali Paweł Bliźniuk i Małgorzata Bartosiak. Wyjechali na 25-lecie współpracy Łodzi i Lyonu. Dlatego gmina Łódź nie musiała płacić za ich nocleg, ale za dojazd trzeba było zapłacić prawie 1,5 tys. zł za osobę. Radni za trzydniowy pobyt w Lyonie dostali diety po 717,96 zł. W delegacji brała udział prezydent Hanna Zdanowska i dwie urzędniczki. Każda z pań dostała dietę 170 euro.

8.662 kosztowało zakwaterowanie, dojazd i dieta radnego Adama Wieczorka (PO) w Chinach

Pogłębienie współpracy samorządów Łodzi i Lwowa przyciągnęło dwie radne. Na Ukrainę pojechały Małgorzata Moskwa-Wodnicka i Urszula Niziołek-Janiak. Spędziły w delegacji cztery dni. Łódź nie musiała płacić za ich pobyt i dojazd. Radne dostały diety po 322,09 zł. Ostatnia delegacja zagraniczna dotyczyła posiedzenia Komitetu Politycznego Rady Gmin i Regionów Europy (CEMR). Do Holandii pojechał na trzy dni Tomasz Kacprzak. Nie trzeba było płacić za dojazd i zakwaterowanie, a dieta dla radnego wyniosła 625,65 zł.

Najtańsza delegacja dotyczyła wyjazdu radnego Mateusza Walaska do... Łodzi. Wziął udział w konferencji nie biorąc diety i nie narażając miasta na jakiekolwiek koszty. Jednodniowe wyjazdy Tomasza Kacprzaka na posiedzenia zarządu Związku Miast Polskich wiązały się wyłącznie z użytkowaniem służbowego auta. Trudno oszacować koszty.

– W przypadku użytkowania samochodu służbowego UMŁ koszt jest trudny do oszacowania ze względu na korzystanie z paliwa zatankowanego do pełna baku nie tylko podczas delegacji, ale również podczas użytkowania samochodów na terenie miasta i w innym celu niż delegacje – wyjaśnia wiceprezydent Wojciech Rosicki.

Długie wyjazdy służbowe łódzkich radnych. Gdzie byli? Kto i ile za to zapłacił?

Delegacje krajowe nie były dużym obciążeniem dla budżetu Łodzi. W większości przypadków radni nie dostawali diet. Najwyższą dietę wypłacono Mateuszowi Walaskowi za dwudniowy pobyt w Zgromadzeniu Ogólnym Związku Powiatów Polskich. Dostał 122,02 zł. Za hotel trzeba było zapłacić 270 zł, a udział w zgromadzeniu kosztował 725,70 zł.

Najdroższy koszt udziału trzeba było ponieść przy okazji IV Kongresu Rewitalizacji Miast w Wałbrzychu. Udział w tym trzydniowym wydarzeniu kosztował 900 zł. Pojechała tam radna Małgorzata Bartosiak. Koszt pobytu wyniósł 398 zł, zaś dojazdu 559,15 zł.

W delegacje jeździli radni koalicji PO-SLD. Jedynym radnym opozycji z PiS, który wyjechał w delegacje był Włodzimierz Tomaszewski. Był w Warszawie na wydarzeniu „Miasta Przyszłości” i w Świdniku na uroczystościach pogrzebowych.

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Delegacje łódzkich radnych. Miasto słono płaci za podróże radnych - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki