Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rada Miejska w Łodzi. Warszawska bitwa o sądy zeszła na poziom łódzkiego samorządu [ZDJĘCIA]

Marcin Bereszczyński
Marcin Bereszczyński
Łódzcy radni PO i SLD apelują o zachowanie trójpodziału władzy w Polsce. Radni PiS woleli opuścić obrady, bo samorząd nie ma na to wpływu.

Rada Miejska w Łodzi podjęła w środę uchwałę, w której apeluje do władz państwa o zachowanie trójpodziału władzy i respektowanie niezależności sądów, jako niezbędnej ustrojowej wartości samorządu terytorialnego oraz przestrzegania konstytucji w tym zakresie. Uchwała została podjęta jednogłośnie, bo radni PiS opuścili salę obrad. W ten sposób spór parlamentarny o sądownictwo przeniósł się do łódzkiego samorządu.

– To apel o odrzucenie ustaw i przyjęcie prezydenckiego weta w sprawie projektów ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa – mówi Paweł Bliźniuk (PO), wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi. – Jest mi po ludzku przykro, że radni PiS wyszli z sali obrad. Uciekli w popłochu na hasło „trójpodział władzy” – stwierdził radny, który zachowanie radnych PiS spuentował cytatem dyplomaty Władysława Bartoszewskiego: „Jeśli nie wiesz, jak się zachować, to zachowaj się przyzwoicie”. – Każdy z nas może mieć sprawę w sądzie i chciałby być sądzony na podstawie wiedzy i logiki, a nie politycznych sympatii sędziów – stwierdził radny PO.

Radni PiS wyjaśniają, że opuścili salę obrad, bo samorząd nie ma wpływu na sądy i sądownictwo. To leży w kompetencji parlamentu i prezydenta RP.

– Reforma sądownictwa nie narusza trójpodziału władz – mówi radny Łukasz Magin (PiS). – Trzeba wyeliminować wydawanie wyroków przez telefon, opieszałość sądów i patologie sadownictwa.

– Jesteśmy w samorządzie, żeby słuchać łodzian i rozwiązywać ich problemy, a nie leczyć kompleksy polityków PO-SLD, którzym nie udało się dostać do parlamentu – dodała radna Marta Wandzel (PiS).

Jednym z autorów projektu uchwały o trojpodziale władzy był Sylwester Pawłowski (SLD). Grzmiał, że projekty reformy sądownictwa są haniebne. Zwrócił się do łódzkich posłów, którzy dawniej byli samorządowcami, aby złożyli mandaty, bo podpisali się pod projektami sejmowych ustaw. Zażądał, aby mandaty poselskie oddali Joanna Kopcińska, Waldemar Buda i Alicja Kaczorowska.

– Przecież osoby z koalicji PO-SLD i tak nie wejdą do sejmu w ich miejsce – dziwi się Marta Wandzel. – Jeśli radni PO-SLD chcą działać poza samorządem, to niech wystartują w wyborach do Sejmu.

Radna Małgorzata Moskwa-Wodnicka (SLD) przypomniała program PiS sprzed wyborów, gdzie znalazły się zapisy o poszanowaniu dla niezależności sądów, ale i o usunięciu patologii z sądownictwa. Dlatego zdziwiło ją opuszczenie sali obrad przez radnych PiS.

– Nie mają odwagi słuchać, zadawać pytań i zająć stanowisko w tej sprawie – mówi radna Moskwa-Wodnicka. – PiS mówi, że oddaje sądy w ręce obywateli, a naprawdę oddaje sądy w ręce ministra Ziobry.

Niezależna radna Urszula Niziołek-Janiak przyszła na obrady z... wiankiem, w którym demonstrowała przeciwko reformie sądownictwa. Przekonywała, że łódzki samorząd ma kompetencje wypowiadać się w sprawie sądownictwa, bo dotyczy to mieszkańców. Przeciwny był radny Włodzimierz Tomaszewski (PiS), który nie widział powodów, dla których radni mieliby wypowiadać się w tej sprawie.

– Równie dobrze moglibyśmy podjąć uchwałę w sprawie zdrowia, szczęścia i pomyślności – stwierdził radny Tomaszewski. – Akcje polityczne mają sens, jeśli dotyczą faktycznych problemów, a przecież trójpodział władzy ciągle istnieje i będzie pogłębiany – dodał radny zajmujący się zmianami samorządowymi od lat 90.

Radni koalicji PO-SLD postanowili szybko uchwalić apel w sprawie trójpodziału władzy, aby dokument dotarł do władz państwa przed posiedzeniem Sejmu w sprawie weta prezydenta RP. Uważają, że parlamentarzyści powinni dowiedzieć się, jakie jest zdanie samorządu łódzkiego w tej sprawie.

Uchwała Rady Miejskiej w Łodzi zostanie dostarczona prezydentowi Andrzejowi Dudzie, Prezesowi Rady Ministrów, marszałkom Sejmu i Senatu RP.

Nadzwyczajne obrady

Wczorajsza sesja Rady Miejskiej została zwołana w trybie nadzwyczajnym. Jej głównym celem było nadanie tytułu honorowego obywatela miasta Łodzi: Marcinowi Gortatowi, Adamowi Ostrowskiemu (O.S.T.R.), Aleksandrze Urbańczyk-Olejarczyk i Joannie Woś. Kandydatur do tych zaszczytów nikt nie kwestionował, natomiast od miesiąca trwał spór polityczny o procedurę nadania tytułów. Ostatecznie radni nadali tytuły kandydatom. Wręczone zostaną w nowej formule, czyli nie w urzędzie, tylko wśród łodzian. Adam Ostrowski ma odebrać tytuł podczas sobotniego koncertu, zaś Marcin Gortat w niedzielę przed meczem w Atlas Arenie.

Radni wczoraj długo debatowali o miejskich nieruchomościach. Mnóstwo kontrowersji wzbudziły plany wystawienia na sprzedaż kamienicy przy Piotrkowskiej 54. Miasto wydało na remont 5 mln zł, a rzeczoznawca wycenił kamienicę na 2,6 mln zł. Radni zaproponowali, aby sprzedać ją za nie mniej niż 8 mln zł. Pomysł wpisano do uchwały w formie autopoprawki prezydenta Łodzi. Aby dokończyć remont trzeba wyłożyć jeszcze 15 mln zł. W budynku będą tylko lokale użytkowe.

Wiele wątpliwości wzbudziło przekazanie parku im. Klepacza Politechnice Łódzkiej. Magistrat odda go w formie darowizny. Uczelnia ma ogrodzić park w ciągu pięciu lat i zamykać go na noc. Ma także zrekultywować zieleń. Miasto zyska, bo nie będzie ponosić nakładów na utrzymanie parku im. Klepacza.

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki