Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjanci wywieźli go do lasu i tam zmarł

Artur Szałkowski
zdj. ilustracyjne
zdj. ilustracyjne Michał Gaciarz/Polska Press
Dwaj policjanci z Wałbrzycha odpowiedzą za nieumyślne doprowadzenie do śmierci człowieka.

Dwaj funkcjonariusze Komend Miejskiej Policji w Wałbrzychu w wieku 36 i 23 lat, usłyszeli prokuratorskie zarzuty. Pierwszy dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka. Za to przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Z kolei drugi zarzut dotyczy przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych. Za to przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności do lat 3.

- Obaj oskarżeni nie przyznali się do stawianych im zarzutów. Potwierdzili natomiast pewne rzeczy, które miały miejsce w czasie zdarzenia będącego przedmiotem śledztwa - mówi Marcin Witkowski, prokurator rejonowy w Wałbrzychu. - Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Rejonowego w Wałbrzychu.

Chorego człowieka zostawili w lesie

Do zdarzenia doszło 10 marca 2017 roku. Patrol z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu został wezwany przez strażników miejskich na jedno z podwórek na terenie miasta. Na ławce siedział tam niespełna 58-letni bezdomny mężczyzna. Z ustaleń śledczych wynika, że był zaniedbany, ale trzeźwy. 58-latek pojawiał się tam regularnie, ponieważ w pobliżu mieszkała jego siostra. Kobieta nie wpuszczała brata do mieszkania, ponieważ był brudny, miał wszawicę i rozwijającą się gangrenę. Regularnie go jednak dokarmiała. Policjanci zabrali bezdomnego z podwórka do radiowozu i odjechali.

W trakcie składania zeznań policjanci wyjaśnili, że po przejechaniu około kilometra dostali wezwanie przez radio do udania się na interwencję. Wówczas zatrzymali się i wypuścili bezdomnego mężczyznę w terenie leśnym. Kiedy później wracali tą samą trasą, zauważyli leżącego przy drodze 58-latka, który już nie żył. Zgłosili wówczas znalezienie martwego mężczyzny o nieustalonej tożsamości.

Funkcjonariusze zostali zawieszeni

Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że policjanci sporządzili notatki służbowe tylko dotyczące znalezienia zwłok. Nie odnotowali natomiast zatrzymania 58-latka oraz wywiezienia go i pozostawienia w kompleksie leśnym.

Być może sprawa nigdy nie wyszłaby na jaw, gdyby kilka dni po zdarzeniu nie poinformował o nim śledczych świadek. Wówczas do akcji wkroczyli policjanci z wydziału wewnętrznego, którzy dotarli m.in. do siostry zmarłego i zaczęli ujawniać przebieg wypadków od chwili jego zatrzymania na podwórku. W trakcie śledztwa zlecono przeprowadzenie sekcji zwłok 58-latka, która miała wykazać, co było przyczyną jego zgonu .

Wyniki sekcji wykluczyły, by zgon mężczyzny nastąpił w wyniku pobicia, którego następstwem mogło być uszkodzenie organów wewnętrznych. 58-latek zmarł z powodu wychłodzenia organizmu. Dlatego obu policjantom został postawiony zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.

- Z chwilą wszczęcia śledztwa, decyzją prokuratora obaj policjanci zostali zawieszeni w czynnościach służbowych - wyjaśnia Joanna Żygłowicz, rzecznik prasowy KMP w Wałbrzychu.

Zobacz też: UWAGA! TVN: Policjantka od spraw zwierząt. "Jest jak prawdziwy pies: jak chwyci, to już nie puści"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Policjanci wywieźli go do lasu i tam zmarł - Gazeta Wrocławska

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki