Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W marcu zamkną szkoły. Będzie strajk. Co z dziećmi?

Malwina Gadawa
Termin strajku nie został jeszcze ustalony. Wiadomo jednak, że ma to być któryś dzień marca
Termin strajku nie został jeszcze ustalony. Wiadomo jednak, że ma to być któryś dzień marca Fot. Piotr Krzyzanowski/Polskapresse
Aż 90 procent dolnośląskich szkół opowiada się za przeprowadzeniem w marcu strajku. Tak wynika ze wstępnych danych Związku Nauczycielstwa Polskiego zebranych z placówek, w których już przeprowadzono referenda strajkowe. W kolejnych szkołach głosowania związkowców odbędzie się lada dzień. Zapewne i oni zdecydują się na zamknięcie placówek w ramach protestu przeciw reformie oświaty i zwolnieniom. Nauczyciele domagają się też podwyżek. Daty strajku na razie nie ustalono.

Związek Nauczycielstwa Polskiego jest w sporze zbiorowym ze wszystkimi szkołami, gdzie pracują związkowcy ZNP. W placówkach oświatowych dobiega końca referendum - nauczyciele odpowiadają na pytanie, czy chcą strajkować.
- Wyniki cały czas do nas spływają. Na razie mamy odpowiedzi z około 40 procent szkół na Dolnym Śląsku. Ponad 200 placówek opowiedziało się za strajkiem, a około 20 zadeklarowało, że nie chce protestować - informuje Marek Malicki, sekretarz dolnośląskiego okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego.

- Czekamy na ostateczne dane, wtedy będziemy mogli podać konkretną datę strajku i poinformować, w jaki sposób zostanie on zorganizowany w gminach. Pewne jest, że w tych szkołach, które chcą protestować, nie będzie w dniu strajku lekcji, zostaną wywieszone flagi, nasz protest będzie widoczny - dodaje Marek Malicki.

Związkowcy ZNP chcą protestować, ponieważ domagają się podwyższenia zasadniczego wynagrodzenia o 10 procent. Chcą także deklaracji dyrektorów szkół, że do 2022 roku w placówkach nie będzie zwolnień oraz że do tego czasu żaden z nauczycieli nie będzie miał zmienionych warunków pracy na mniej korzystne. Ich obawy związane są z reformą edukacji i likwidacją gimnazjów. ZNP uważa, że zmiany proponowane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości nie wyjdą na dobre polskiej oświacie.

Dyrektorzy szkół nie mogą jednak zagwarantować związkowcom, że podwyższą im pensję oraz że nie zwolnią nikogo do 2022 roku, bo o wysokości nauczycielskich pensji decyduje rząd. W związku z reformą edukacji i zmianą sieci szkół, trudno zagwarantować również, że nie zmieni się liczba etatów w placówkach oświatowych. ZNP szacuje, że na Dolnym Śląsku pracę może stracić 1800 osób. Decyzje kadrowe mają być podejmowane przez dyrektorów w maju, po zatwierdzeniu arkusza organizacji pracy szkoły.

Nauczycielska Solidarność, choć również walczy o podwyżki dla nauczycieli, nie popiera obecnych działań ZNP. - Rok temu, kiedy był czas na dyskusje, byliśmy gotowi do współpracy i wypracowania jednego stanowiska. Teraz, po tym jak ustawa wprowadzająca zmiany w edukacji została przyjęta przez Sejm, podpisał ją prezydent i rozpoczęło się wdrażenia reformy, takie działania, jak te ZNP odbieramy wyłącznie jako dążenie do awantury - mówi Danuta Utrata, przewodnicząca Międzyregionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” na Dolnym Śląsku. I szybko dodaje, że Solidarność też domaga się większych pensji dla nauczycieli

- Obecne wynagrodzenia dla pedagogów są uwłaczające - mówi ostro związkowiec. Dlatego „S” chce, by podstawowe wynagrodzenie na każdym poziomie awansu zawodowego było zależne od średniego wynagrodzenia w Polsce. Np. nauczyciel dyplomowany miałby otrzymywać 150 proc. tej stawki.

- Jesteśmy w trakcie rozmów, kolejne spotkanie zaplanowano na 3 marca - mówi Danuta Utrata.

5000 zł brutto to średnia pensja, jaką może zarobić nauczyciel dyplomowany we Wrocławiu. Ale trzeba pamiętać, że na jej wysokość wpływa m.in. staż pracy i stopień awansu zawodowego oraz kwalifikacje. Początkujący w zawodzie dostają kwotę prawie o połowę niższą.

- Jeżeli ktoś chce przystępować do protestu, ma do tego pełne prawo - komentuje Roman Kowalczyk, dolnośląski kurator oświaty. - Na pewno jednak dyrektorzy mają obowiązek zapewnić opieki uczniom - dodaje kurator. Nie chce też rozważać, co będzie, jeżeli podczas strajku uczniowie np. nie zostaną wpuszczeni do szkoły.

Izabela Koziej, dyrektor Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 3 we Wrocławiu (gimnazjum i liceum) mówi, że w jej szkole za strajkiem najprawdopodobniej opowiedziało się mniej niż 50 proc. nauczycieli, ale zapewnia, że będzie gotowa na każdy scenariusz.

- Dyrektor nie może strajkować i musi zadbać o to, aby uczeń miał jak najlepszą opiekę. Kiedyś była już taka sytuacja i niektórzy rodzice sami zdecydowali o tym, że ich dziecko zostanie w domu. Ci uczniowie, którzy przyszli do szkoły, mieli zapewnione zajęcia dydaktyczne - mówi Koziej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W marcu zamkną szkoły. Będzie strajk. Co z dziećmi? - Gazeta Wrocławska

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki