CZYTAJ ZAPIS RELACJI LIVE: Polska - Ukraina 1:3 (1:3)
Na początku był szok! Przed meczem niektórzy polscy piłkarze byli zdania, że trzeba od początku rzucić się na Ukraińców, inni że trzeba zaczekać i skontrować. Już w 7 minucie dylemat był inny: czy zdołają otrząsnąć się. W pierwszych trzech meczach eliminacji mundialu Brasil 2014 Ukraina zdobyła jednego gola, a przez 7 minut w Warszawie dwa!
Minęła minuta i 30 sekunda kiedy z prawej strony Andrij Jarmołenko zwiódł Sebastiana Boenischa i zaskoczył Artura Boruca strzałem z 20 m w przeciwległy róg. Pięć minut później, po drugiej stronie Ołeh Husiew wykorzystał chaotyczną interwencję Daniela Łukasika i płaskim strzałem pokonał bramkarza Southampton.
Po nieudanym początku eliminacji wielu już pogrzebało szanse Ukrainy, ale piłkarze trenera Mychajło Fomienko tymi bramkami symbolicznie pokazali, że mają w sercach słowa hymnu narodowego "Szcze ne wmerla Ukraina". Polaków poderwał do ataku kapitan Jakub Błaszczykowski, który przed meczem otrzymał pamiątkową paterę od prezesa PZPN Zbigniewa Bońka z okazji rozgrywania 60. meczu w reprezentacji. Widoczny był również z lewej strony Sebastian Boenisch, który miał szansę na kontaktowego gola w 15 min, ale strzelił z woleja w Andrija Piatowa.
Trener rywali Mychajło Fomienko najbardziej obawiał się tercetu z Dortmundu. W 18 min akcja dortmundczyków przyniosła nam gola. Zaczął Łukasz Piszczek, zagrał na prawo do Kuby Błaszczykowskiego, który silnie dośrodkował. Piłkę przepuścił Maciej Rybus, a Łukasz Piszczek dostawił tylko nogę, trafiając do siatki.
Wyrównujący gol wydawał się być blisko. W 20 min Robert Lewandowski ograł Jewhena Czaczeridiego, którego jednak asekurował Wiaczesław Szewczuk. W 22 min Sebastian Boenisch strzelił za słabo. Minutę później znów "Lewy" zwiódł rywali, jednak Rybus nie zdążył do podania.
Sekundy przed końcem pierwszej połowy Polacy przeżyli znów emocjonalne trzęsienie ziemi. W pozornie niegroźnej akcji Andrij Jarmołenko wygrał główkę z Kamilem Glikiem, który nie powalczył o piłkę, a nadbiegający Roman Zozula wykorzystał zawahanie Piszczka i było 1:3.
Teraz już porażka zajrzała Polakom w oczy. Po przerwie defensywa nadal grała katastrofalnie. W 48 min mogło był 1:4. Andrijowi Jarmołence zabrakło centymetrów, żeby z bliska wypchnąć piłkę do bramki po akcji Wiaczesława Szewczuka lewą stroną.
Polacy z tego szoku już się nie otrząsnęli. Tracili wiarę i oddali inicjatywę. W 62 min Ludo Obraniak był sam na sam z bramkarzem i... trafił w niego. Więcej szans na gola nie było. Polacy nie byli w stanie nawet zbliżyć się do pola karnego rywala.
WIĘCEJ ZDJĘĆ: Polska-Ukraina w obiektywie fotoreporterów Ekstraklasa.net
WIĘCEJ O MECZU: Rewanż Ukrainy za porażkę z 2000 roku. Polacy w coraz trudniejszym położeniu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?