W zawiadomieniu czytamy, że uczestnicy zorganizowanego przez SLD zgromadzenia publicznego "według relacji prasowej mieli publicznie prezentować czerwony sztandar, na którym znajdował się wizerunek komunistycznego systemu totalitarnego w postaci skrzyżowanego sierpa i młota, a w ten sposób mieli oni propagować totalitarny ustrój państwa, w sytuacji, gdy propagowanie tego typu symboli jest zakazane przez ustawę karną". Grozi za to do 2 lat więzienia.
To nie wszystko. Poseł PiS zakłada, że Leszek Miller transparent z sierpem i młotem widział, a nie zrobił nic, by "temu stanowi rzeczy przeciwdziałać", a tym samym "co najmniej godził się na prezentowanie prawnie zakazanych treści".
Dariusz Joński, rzecznik SLD mówi, że poseł Mastalerek tym doniesieniem chce na siebie zwrócić uwagę. Dodaje, że co do transparentu, to posłowie idący w pochodzie go nie widzieli, zaś w SLD jest już teoria, że to prowokacja, ale o szczegółach Joński nie chce mówić, bo "sprawa jest wyjaśniana".
Mastalerek zaś dziwi się, że transparentu z sierpem i młotem nie widziano, bo akurat przed nim, "w tym samym rzędzie" maszerowali bliscy Jońskiemu działacze łódzcy z transparentem "Sojusz Lewicy Demokratycznej Łódź - Górna".
CZYTAJ TEŻ:
SLD propagowało zakazany sierp i młot?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?