Gdyby nie GPS zamontowany w samochodzie służbowym, 40-letni mieszkaniec województwa łódzkiego, na którego wystawiono europejski nakaz aresztowania za przestępstwa popełnione na terenie Niemiec, byłby zapewne jeszcze na wolności. Wpadł jednak koło miejscowości Kuśnie w powiecie sieradzkim. Nie dość, że będzie musiał się tłumaczyć przed niemieckim wymiarem sprawiedliwości, to jeszcze odpowie za kradzież auta.
40-latek poznał 2 kwietnia w Zakopanem pracownika firmy z Konstantynowa Łódzkiego, który był w stolicy polskich Tatr służbowym renault megane. Mężczyźni wypili w hotelowej restauracji po kilka piw, potem przenieśli się do pokoju zajmowanego przez pracownika firmy z Konstantynowa Łódzkiego. Kiedy ten zasnął, wówczas 40-latek wziął kluczyki od renault i skierował się w stronę swojego domu. Nie przypuszczał jednak, że samochód ma zamontowany nadajnik GPS. Następnego ranka kierowca pojazdu zawiadomił właściciela firmy i policję o kradzieży auta. Pracodawca sprawdził położenie auta, a policja nakryła śpiącego delikwenta w pojeździe. Miał 0,9 promila alkoholu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?