Praca w Łodzi i regionie. Kasjerzy i sprzedawcy pilnie poszukiwani. Ile można zarobić w sklepie i na jakim stanowisku?

Pracowników poszukują właściciele sklepów spożywczych, mięsnych, odzieżowych, monopolowych, motoryzacyjnych i punktów usługowych. Pracę można znaleźć zarówno w placówkach w centrach handlowych jak i na osiedlach. Ogłoszeń przybywa z dnia na dzień.

Pani Jolanta na Bałutach prowadzi sklep spożywczy. Poszukuje sprzedawcy, który będzie skłonny pracować w systemie zmianowym. Na początek można zarobić od 3,1 do 3,3 tys. zł brutto.

- Odzew na ogłoszenie jest, ale bardzo trudno jest znaleźć odpowiedzialne osoby, które będą rzetelnie pracowały - mówi właścicielka sklepu. - Kandydaci do pracy mają bardzo duże oczekiwania, także finansowe, tymczasem brakuje im kompetencji. Zaczynam od okresu próbnego, gdyż wśród chętnych jest też wielu oszustów, którzy np. nadużywają zwolnień lekarskich.

Podobne doświadczenia ma pan Patryk z Łodzi, który poszukuje sprzedawcy do sklepu monopolowego. Maksymalna pensja to 3 tys. zł brutto.

- Znalezienie odpowiedzialnego, słownego człowieka, który będzie punktualnie przychodził do pracy i wykonywał swoje obowiązki graniczy z cudem - mówi właściciel sklepu. - Z mojego doświadczenia wynika, że wielu ludzi jest kompletnie nieodpowiedzialnych, nie potrafią nawet przyjść do pracy na czas.

Szansę na pracę mają także kierownicy, zarówno w sklepach jak i punktach usługowych. W sklepie z odzieżą sportową kierownik może liczyć na pensję w wysokości 3,5 tys. zł netto, do tego dochodzi premia uzależniona od wyników. Kierownika poszukuje także jedna z sieci łódzkich cukierni.

- Ciężko jest znaleźć pracownika, podobne problemy są też w innych branżach - mówi przedstawicielka cukierni. - Odzew jest nieduży, mimo to mam nadzieję, że w końcu znajdziemy właściwą osobę.

Pod koniec ubiegłego roku sekcja handlowa Solidarności organizowała wielki protest w Warszawie, podczas którego związkowcy zwrócili uwagę na to, że w handlu detalicznym w Polsce brakuje nawet 100 tys. pracowników. Zarząd Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, która zrzesza duże sieci sklepów podkreśla, że deficyt kadr wynika z sytuacji demograficznej.

- Obecnie 80 proc. polskich pracodawców ma problem ze znalezieniem pracowników z odpowiednimi kwalifikacjami - podkreśla zarząd organizacji.

Z danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej wynika, że pod koniec listopada ubiegłego roku (dane za grudzień nie są jeszcze dostępne) stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w Polsce 5,4 proc. i była o 0,1 p.proc. niższa od stopy z końca października ubiegłego roku. W urzędach pracy w kraju było zarejestrowanych nieco ponad 900 tys. osób bezrobotnych, o 10,8 tys. mniej niż miesiąc wcześniej.