W poniedziałek po ulicach Łodzi jeździło 1060 z planowanych rowerów publicznych. To nadal tylko dwie trzecie z zamówionych przez Zarząd Dróg i Transportu 1,5 tys. jednośladów, które miały pojawić się wiosną.
Marcin Jeż z obsługującej Łódzki Rower Publiczny firmy Homeport Polska wyjaśnia, że powodem ostatnich opóźnień był m.in. brak na rynku kierownic do rowerów. Zapewnia, że wkrótce rowerów będzie więcej. Złożonych zostało już 1200 sztuk, a ostatnie 300 ma dotrzeć w czwartek.
- W przyszłym tygodniu chcemy udostępnić już wszystkie z 1500 zamówionych rowerów – zapewnia.
Tomasz Andrzejewski z Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi podkreśla, że kolejne rowery dostarczane są przez wykonawcę co kilka dni.
- Odbieramy je na bieżąco, żeby jak najszybciej trafiły na ulice. Rowerów jest już sporo, nie widać, żeby w stacjach ich brakowało – ocenia.
Zgodnie z umową pierwsze 500 pojazdów miało być gotowych do 18 maja, kolejne 1000 miesiąc później. Jednak dostawy opóźniła pandemia i brak części. Opiewająca na prawie 26 mln zł umowa zakładała na taką okoliczność kary umowne: 0,02 procenta wartości umowy (ok. 5 tys. zł) za każdy dzień spóźnienia dla każdego z dwóch etapów.
Pierwsze 500 rowerów dostarczono 7 sierpnia, czyli 80 dni po terminie. Jeśli drugi tysiąc pojawi się np. w przyszłą sobotę, będzie opóźniony aż o sto dni. To oznaczałoby łączną karę aż 900 tys. zł.
Jak wyjaśnia Tomasz Andrzejewski ze ZDiT, kara ma być naliczona łącznie, po oddaniu całego systemu. Wiadomo, że wykonawca będzie chciał się odwołać o tej decyzji powołując się na niezależną od niego sytuację pandemii. Sprawę prawdopodobnie będzie musiał rozstrzygnąć sąd.
Do poniedziałku system miał 54,5 tys. wypożyczeń, zarejestrowało się w nim 9,3 tys. użytkowników.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?