Nie mogła dłużej wytrzymać
Proces toczy się w Sądzie Okręgowym w Łodzi. W poniedziałek 13 marca jako świadek zeznawała będąca już na emeryturze 62-letnia Małgorzata Ch., która 5 października 2016 roku, jako pracownik Urzędu Skarbowego w Zgierzu, wzięła udział w wizji lokalnej w Domu Schronienia. Po tym, co tam ujrzała i czego doświadczyła, doznała wstrząsu. I to tak wielkiego, że w pewnym momencie wybiegła z placówki, gdyż nie mogła dłużej w niej wytrzymać.
Małgorzata Ch. stwierdziła, że koszmarne warunki panujące w placówce stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia znajdujących się w niej około 85 pensjonariuszy. Dlatego natychmiast zaalarmowała sanepid i prokuraturę, które wkroczyły do akcji i wkrótce doszło do pamiętnej ewakuacji Domu Schronienia w Zgierzu. Jak pracownica fiskusa zapamiętała tę dramatyczną wizję lokalną?
Schorowani pacjenci w brudnych łóżkach
- Tej wizyty nie da się zapomnieć. Już przed budynkiem uwagę zwracały porozrzucane śmieci i meble. Po wejściu do środka od razu dał się wyczuć okropny fetor, czyli zmieszany zapach brudu, moczu i fekaliów. Na parterze mieszkali zdrowi pensjonariusze, a na piętrach schorowani i wychudzeni. Leżeli w łóżkach w otoczeniu brudnych koców, materaców, pościeli i poduszek. Kontakt z nimi był niemożliwy. W szafach bez drzwi składowano różne brudne rzeczy. Także toalety były w fatalnym stanie. W pewnym momencie nie wytrzymałam i szybko wyszłam z budynku – oznajmiła Małgorzata Ch.
Oprócz niej zeznawali inni ówcześni pracownicy Urzędu Skarbowego w Zgierzu: 45-letni Rafał Sz. i 47-letni Michał B. Powodem ich kontroli był wniosek oskarżonego Marka N. dotyczący zwrotu podatku VAT odnośnie prowadzenia Domu Schronienia. Inspekcja wykazała, że wniosek był bezzasadny i do zwrotu VAT-u nie doszło.
Oskarżony i śmierć 12 podopiecznych
Afera ta, znana jako horror w Zgierzu, była głośna w całej Polsce. W ramach tego procesu Marek N. usłyszał 30 zarzutów. Najpoważniejsze dotyczą tego, że swoich podopiecznych naraził na utratę zdrowia i życia lub na ciężki uszczerbek na zdrowiu, czego następstwem była śmierć 12 osób. Ponadto znęcał się nad nimi fizycznie i psychicznie: obrzucał obelgami, ciągnął za uszy, bił po głowie. Do tego dochodzą przekręty finansowe: od kradzieży majątku do przywłaszczania świadczeń emerytalnych. Od pewnego czasu Marek N., którzy przebywa za kratami, przestał przybywać do sądu na rozprawy.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?