Na rozprawie w Sądzie Okręgowym w Łodzi w czwartek 27 kwietnia jako świadek zeznawał 74-letni Jan K., będący na emeryturze były ksiądz Kościoła Starokatolickiego RP, który nie ma nic wspólnego z Kościołem katolickim. Został on osadzony w innej sprawie, dlatego zeznawał w ramach wideokonferencji z aresztem śledczym w Gdańsku.
Wyjaśnił, że Marka N. poznał dawno temu, gdy ten nie był jeszcze związany z Kościołem Starokatolickim. Następnie opowiedział o kontaktach z oskarżonym w prowadzonych przez niego placówkach w Zgierzu i Działach Czarnowskich pod Warszawą, gdzie Marek N. zatrudnił go jako kierownika.
Proces w Łodzi: liczyła się tylko kasa
Z zeznań Jana K. złożonych w sądzie i podczas śledztwa wynikało, że Marek N. nie cieszył się dobrą opinią, bowiem zakładał sutannę i udawał księdza, którym nie był. Do swoich placówek Marek N. przyjmował wszystkich: zdrowych i chorych, bezdomnych i umierających, ponieważ dla niego – jak zaznaczył Jan K. - liczyła się tylko kasa. Świadek skrytykował też relacje między oskarżonym a jego przełożonym, nieżyjącym już biskupem Markiem Kordzikiem, zwierzchnikiem Kościoła Starokatolickiego.
Przeczytaj też o wyroku na oszustów wyłudzających pieniądze od seniorów
Marek Kordzik siedział w kieszeni Marka N. Niepotrzebnie wszedł z nim w układ, który polegał na tym, że Marek N. zapewniał biskupowi nocleg i wyżywienie w zgierskiej placówce, a w zamian mógł prowadzić placówki opiekuńcze i nimi swobodnie rządzić – zeznał Jan K.
Proces w Łodzi: brud i wszawica
Świadek odwiedzał biskupa Kordzika. Dlatego bywał w ośrodku w Zgierzu, w którym sytuacja była znacznie gorsza niż w podobnej placówce w Działach Czarnowskich. „W Zgierzu był brud, wszawica i przeludnienie. Podopieczni byli pozbawieni opieki medycznej” - zaznaczył Jan K. I dodał, że w Zgierzu nie spotkał się z agresywnym czy wulgarnym zachowaniem Marka N. wobec podopiecznych.
Przeczytaj też o procesie wójta gminy Daszyna oskarżonego o wyłudzanie dotacji
Afera ta, znana jako horror w Zgierzu, była głośna w całej Polsce. W ramach tego procesu Marek N. usłyszał 30 zarzutów. Najpoważniejsze dotyczą tego, że swoich podopiecznych naraził na utratę zdrowia i życia lub na ciężki uszczerbek na zdrowiu, czego następstwem była śmierć 12 osób.
Ponadto znęcał się nad nimi fizycznie i psychicznie: obrzucał obelgami, ciągnął za uszy, bił po głowie. Do tego dochodzą przekręty finansowe: od kradzieży majątku do przywłaszczania świadczeń emerytalnych podopiecznych. Marek N. przebywa w areszcie śledczym.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?