Kilka lat temu, gdy siedzibę na sprzedaż wystawiła inna słynna łódzka firma - Wólczanka, niestety wiązało się to z wyprowadzką do Krakowa.
Czy tym razem jest inaczej? Próchnik przeniósł już całą produkcję do Chin, w Łodzi zlikwidował zakład a prezes firmy urzęduje w Warszawie.
Krzysztof Grabowski, szef i główny udziałowiec Próchnika zapewnia, że powód wystawienia budynku na sprzedaż jest inny - firma szuka pieniędzy na rozwój sieci sklepów, ale nawet po ewentualnej sprzedaży nieruchomości pozostanie w Łodzi, na starych śmieciach.
Grabowski tłumaczy, że firma od lat jest na minusie, dlatego banki nie chcą jej kredytować. Ale Próchnik ma nie obciążoną nieruchomość, z której można skorzystać, by zdobyć pieniądze.
Recepta: sprzedaż siedziby firmie leasingowej. Próchnik dostałby pieniądze "do ręki", zostając w gmachu i spłacając go w ratach leasingowych przez na przykład 10 lat. To rozwiązywałoby szefom firmy ręce. Pieniądze są potrzebne na rozwój sieci handlowej, która dziś liczy zaledwie 30 sklepów.
Prezes Grabowski: - Sklepy można otwierać metodycznie, po jednym. Ale mając 10 milionów w kieszeni można pomyśleć o przejęciu jakiejś firmy dysponującej już swoją siecią.
Działka przy ul. Kilińskiego ma 1,2 hektara, stojące na niej budynki 5,5 tysiąca metrów kwadratowych. Prezes Próchnika szacuje, że wartość odtworzeniowa - gdyby w tym miejscu, ktoś chciał postawić podobne budynki - wynosiłaby 5-10 mln zł.
Rzeczywist wartość nieruchomości wyceni rynek.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?