Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Maciej Zalewski: mistrz pokonywania przeszkód

Joanna Leszczyńska
Prof. dr hab. Maciej Zalewski
Prof. dr hab. Maciej Zalewski Krzysztof Szymczak
Jest jednym z pionierów ekohydrologii - nowej dziedziny nauki łączącej wiedzę techniczną i ekologiczną - o prof. Macieju Zalewskim, światowej sławy naukowcu z Łodzi pisze Joanna Leszczyńska.

Nie wszyscy wiedzą, że korzenie nowoczesnej koncepcji ekohydrologii, budzącej zainteresowanie na całym świecie, są w Polsce. Autorem tej koncepcji ł prof. Maciej Zalewski z Uniwersytetu Łódzkiego, dyrektor Europejskiego Regionalnego Centrum Ekohydrologii.

Od kilkunastu lat prof. Zalewski jest stałym współpracownikiem Unesco i nadzoruje projekty badawcze tej organizacji.
Już na pierwszym roku studiów biologicznych na Uniwersytecie Łódzki założył sekcję hydrobiologiczną.

- Klasyczna systematyka roślin i zwierząt, która wtedy była podstawą na biologii, choć to dziedzina bardzo ważna i przydatna, jednak aż tak mnie nie pasjonowała - mówi prof. Maciej Zalewski. - Od początku pociągała mnie hydrobiologia. Szybko odkryłem, że to w Warszawie dzieje się coś ciekawego w tej dziedzinie.

Jako przewodniczący sekcji hydrobiologicznej napisał do Instytutu Biologii Doświadczalnej im. Nęckiego w Warszawie, że chce przyjechać z kolegami, żeby poznać instytut i zapoznać się z badaniami, jakie tam prowadzono. Potem dwukrotnie w kolejne wakacje pracował w Instytucie jako wolontariusz, zajmując się energetyką ekologiczną.

Dziadek kochał las
Jego rodzina pochodzi z Krakowa. Dziadek studiował prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim, kiedy zaczęła się I wojna światowa. Był w armii austriackiej, walcząc w słynnej bitwie nad Piawą, potem z sukcesem forsował Berezynę. W 1939 roku po walkach w centralnej Polsce dostał się ze swoim oddziałem w lubelskie, gdzie został 17 września otoczony przez Rosjan, ale szczęśliwie nie podzielił losu tysięcy polskich oficerów, zamordowanych przez NKWD.

Ojciec Macieja Zalewskiego był inżynierem energetykiem, a mama stomatologiem. Mama dostała nakaz pracy na Dolnym Śląsku, w Świebodzicach. Była pierwsza połowa lat 50. Atmosfera jak w filmie "Prawo i pięść". W Świebodzicach mieszkali Ukraińcy, Niemcy, Polacy. Było bardzo ciekawie, ale i niebezpiecznie. Mama pracowała dzień i noc. Nie miała kiedy zajmować się synem. Toteż mały Maciej przebywał trochę u dziadków w Łodzi, trochę na Śląsku.

- Zmiana otoczenia nie była dla mnie problemem, gdyż byłem w harcerstwie, a ono uczy samodzielności i nawiązywania kontaktów z ludźmi - mówi prof. Zalewski.

Skończył XIX LO w Łodzi. Na studia biologiczne zdecydował się w dużym stopniu dzięki dziadkowi, który był pasjonatem przyrody. Dziadek szczególnie kochał las. W każdą niedzielę wędrował z wnuczkiem po Łagiewnikach.

Doktorat po czterech latach
Studia biologiczne na Uniwersytecie Łódzkim Maciej Zalewski skończył w 1973 roku. Pracę magisterską na temat metodyki badań ekosystemów rzek pisał u prof. Tadeusza Pęczaka, ichtiologa.

- Moja praca dotyczyła bioenergetyki, gdyż profesor Pęczak był pionierem zastosowania metody elektropołowów do badania ryb w rzekach. Nie ma dziś lepszej metody. Interesowało mnie, czy ta metoda nie zaburza poważnie metabolizmu ryb.

W tym samym roku rozpoczął pracę naukową na UŁ w Katedrze Anatomii Porównawczej i Ekologii Zwierząt na wydziale biologii. Doktorat obronił w 1977 roku na podstawie rozprawy o produktywności zespołów ryb w rzekach o różnym zanieczyszczeniu. M.in. rozprawę tę pisał w oparciu o badania zanieczyszczenia Pilicy.

W 1986 roku otrzymał tytuł doktora habilitowanego dzięki rozprawie na temat mechanizmów regulujących dynamikę zespołów ryb w rzekach różnych stref klimatycznych. Opublikowały ją brytyjskie czasopisma naukowe oraz podręcznik, wydany przez FAO (Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw wyżywienia i rolnictwa).

Rektor mu zaufał
Było wielu ważnych i ciekawych ludzi w jego życiu. Na UŁ taką kluczową dla niego osobą był rektor i późniejszy minister nauki prof. Michał Seweryński. To on widząc, co robi i jakie badania prowadzi, zgodził się, by utworzyć w 1992 roku na UŁ Katedrę Ekologii Stosowanej. Maciej Zalewski miał już wtedy wysoką pozycję w świecie nauki. Był zaproszony jako ekspert do programu Unesco "Człowiek i biosfera".

- Profesor Seweryński uznał, że pewnie warto mi zaufać i pozwolił mi tę katedrę otworzyć - mówi prof. Zalewski. - Przekonałem go, że oprócz ekologii teoretycznej musi być ekologia, która podejmuje najważniejsze wyzwania. Właśnie wtedy wróciłem ze Stanów i okazało się, że zakwity w Zalewie Sulejowskim są toksyczne i rakotwórcze. Pracę katedry ustawiłem w tym kierunku, by rozwiązywać tego typu problemy.

Później Unesco poprosiło go o przejście z programu "Człowiek i biosfera" do Międzynarodowego Programu Hydrologicznego. Od roku 1997 kieruje jednym z projektów realizowanych w ramach Międzynarodowego Programu Hydrologicznego Unesco "Ecohydrology". Na Światowym Forum Wody w Kioto w 2003 roku, prof. Zalewski wygłosił wykład inauguracyjny podczas specjalnej sesji naukowej poświęconej ekohydrologii.

Z Warszawy do Łodzi
Od 2000 roku jest dyrektorem Międzynarodowego Centrum Ekologii PAN. Początkowo centrum mieściło się w stolicy. Pracowała tak kadra wybitnych profesorów, ale brakowało młodych naukowców. Tak się złożyło, że prof. Zalewski miał na UŁ młodych, zdolnych doktorantów, ale nie było dla nich etatów. Toteż zatrudnił ich w Międzynarodowym Centrum Ekologii PAN. W ciągu czterech lat 70 procent kadry dojeżdżała z Łodzi.

- Po czterech latach kierowania Centrum powiedziałem prezesowi PAN, że wracam do Łodzi - mówi Maciej Zalewski. - Dodałem, że mogę nadal kierować instytutem, jeżeli będzie przeniesiony do Łodzi. I to był pierwszy Instytut, który został przeniesiony z Warszawy do Łodzi, a nie odwrotnie.

W dużej mierze zadecydowało o tym to, że zdecydowana większość kadry pochodziła z Łodzi. Nie bez znaczenia była też decyzja władz miasta o sfinansowanie remontu budynku, w którym miało działać Centrum. Trudno było odmówić, bo była to jedyna placówka ONZ-owska w mieście. Działalność centrum zainaugurowano 31 maja 2006 roku. Europejskie Regionalne Centrum Ekohydrologii powstało w miejsce Międzynarodowego Centrum Ekologii Polskiej Akademii Nauk. To drugie centrum pod auspicjami Unesco w Polsce (po Instytucie Biologii Molekularnej i Komórkowej w Warszawie).

Europejskie Regionalne Centrum Ekohydrologii Unesco w Łodzi ma za zadanie kompleksowe podejście do rozwiązywania problemów z wodą. Jej rolą jest także koordynowanie prac innych instytucji, które zajmują się ekohydrologią.

Ekohydrologia jednym z priorytetów ONZ
Jednocześnie profesor Zalewski kieruje Katedrą Ekologii Stosowanej na UŁ.
- Ekohydrologia stała się światowym przebojem - mówi prof. Zalewski. - W programie ONZ, dotyczącym wody, ekohydrologia jest jednym z sześciu priorytetów.

Profesorowi Zalewskiemu zależy na tym, aby nauka ta odpowiadała na liczne wyzwania współczesnego świata i potrzeby społeczne. Z badań, jakie robi z prof. Piotrem Kuną, znanym alergologiem, wynika, że w tych miejscach Łodzi, gdzie jest woda i zieleń, występuje trzy razy mniej alergii i astmy u dzieci. A to oznacza, że w Łodzi trzeba wprowadzić błękitno-zieloną sieć. I taką właśnie nazwę przyjęła koncepcja, opracowana przez Europejskie Regionalne Centrum Ekohydrologii przy współpracy z Uniwersytetem Łódzkim, Urzędem Miasta Łodzi, Instytutem Medycyny Pracy, Uniwersytetem Medycznym oraz Instytutem Badań nad Przedsiębiorczością i Rozwojem Ekonomicznym. "Błękitno-Zielona Sieć" to koncepcja urbanistyczna sformułowana w oparciu o teorię ekohydrologii, zakładająca stworzenie sieci, integrującej ze sobą kąpieliska, lasy, tereny zielone, obiekty sportowe i inne miejsca relaksu i wypoczynku łodzian. Najważniejszym elementem spajającym "Błękitno-Zieloną Sieć" staną się zrenaturyzowane doliny łódzkich rzek.

Maciej Zalewski pokazuje czerwcowy numer magazynu Parlamentu Europejskiego, w którym na pierwszych stronach zamieszczona została mapa Łodzi z zielono-błękitnymi korytarzami.

To ważne, bo w 2015 roku Polska będzie rozliczana z unijnej dyrektywy wodnej. W przypadku niedopełnienia wymogów ekologicznych grożą nam kary do 300 tysięcy euro dziennie. Jedną drogą uniknięcia kar jest udowodnienie, że prowadzi się i wdraża innowacyjne badania.

Sztuka i filozofia są inspiracją
W jednym z pomieszczeń w Europejskim Regionalnym Centrum Ekohydrologii znajduje się praca Józefa Robakowskiego, łódzkiego plastyka i artysty zajmującego się wideo, zatytułowana "Termograf". Praca ta powstała w technice, którą wymyślił sam Robakowski, z którym profesor Zalewski jest od lat zaprzyjaźniony. To Robakowski nauczył go rozumienia sztuki współczesnej.

- Jest ważne, aby uczony nie zamknął się w świecie swojej dyscypliny, ale poszerzał swoje horyzonty przez kontakt ze sztuką - uważa prof. Zalewski. - Obserwuję, jak "Termograf" Józefa Robakowskiego "żyje", zmienia z czasem kolory. Każdego dnia, jak wchodzę do tego pomieszczenia, próbuję znaleźć nową interpretację tej pracy, dokładnie ją oglądam. Zachęcam studentów, żeby też próbowali sami sobie zinterpretować tę pracę. To jest ćwiczenie z kreatywnego myślenia, które w nauce jest najważniejsze.

Na początku swojej drogi prof. Zalewski miał okazję spotkać jeszcze innego ciekawego człowieka: Kazimierza Szewczyka. Był jego kolegą z roku. Został potem asystentem na mikrobiologii, ale później pociągnęła go filozofia. Dziś profesor Szewczyk jest profesorem i kierownikiem w Zakładzie Bioetyki Akademii Medycznej w Łodzi.

- Wiele wieczorów w pokoju asystenckim z nim przedyskutowałem - wspomina Maciej Zalewski. - Czytałem książki, które mi podsuwał. I myślę, że miało to wpływ na moją pracę.

Miłość z pociągu
Żona prof. Zalewskiego jest z wykształcenia japonistką. Poznali się w pociągu z Warszawy do Łodzi. Wspólne z siostrą prowadzi polsko-amerykańską firmę w branży opakowań antykorozyjnych. Jedyna córka państwa Zalewskich obroniła doktorat z filozofii prawa. Pracuje na wydziale prawa UŁ.

Profesor Maciej Zalewski pasjonuje się jeździectwem. W latach 70. ubiegłego wieku był akademickim wicemistrzem Polski w jeździectwie i reprezentował Polskę na międzynarodowych zawodach w skokach przez przeszkody.

To tylko pozornie jest mało związane z nauką. Zarówno na torze jeździeckim jak i w nauce trzema umieć pokonywać przeszkody.

***

Prof. dr hab. Maciej Zalewski
Jest dyrektorem Europejskiego Regionalnego Centrum Ekohydrologii p/a Unesco PAN oraz założycielem Katedry Ekologii Stosowanej na UŁ, którą kieruje. Od 1997 roku działa w Radzie Gospodarki Wodnej przy Ministrze Ochrony Środowiska. Od kilkunastu lat prowadzi stałą współpracę z Unesco. Był przewodniczącym grupy roboczej programu "Człowiek i Biosfera" oraz programu "Ecohydrology" Międzynarodowego Programu Hydrologicznego Unesco. W latach 2001-2004 był członkiem Rady Naukowej Regionalnego Biura Unesco ds. Nauki w Wenecji. W ramach Unesco jest także przewodniczącym Water Program for Europe.
Zasiada w wielu radach naukowych, m.in. w Radzie Naukowej Światowego Programu oceny zasobów wody w Cambrigde. Był członkiem Komitetu ds. zagrożeń naturalnych przy Prezydium PAN.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki