MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Ryszard Hunger: co bym zrobił, gdybym był prezydentem Łodzi?

łk
Prof. Ryszard Hunger
Prof. Ryszard Hunger Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Prof. Ryszard Hunger malarz, grafik, pedagog ASP i PWSFTviT w Łodzi, odpowiada na pytanie: co bym zrobił, gdybym był prezydentem Łodzi?

Ponieważ jestem plastykiem i wychowankiem łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych, przypomina mi się od razu koncepcja Łodzi funkcjonalnej, którą Władysław Strzemiński opracował jeszcze przed wojną, ale opublikował w roku 1947. Koncepcja ta była w pewnym sensie piękną utopią, ale jednak wszystko było w niej na miejscu. Zaplanowana została komunikacja miejska, która umożliwiała sprawny dojazd do pracy, przewidziane zostały sposoby i obszary umożliwiające kontakt z naturą, świeżym powietrzem - a więc dokładnie wszystko to, o czym marzymy jako mieszkańcy Łodzi. Pomysły Strzemińskiego byłyby dziś trudne do zrealizowania, ale aby zmieniać obecną sytuację, w jakiej jest Łódź, jakąś wizję trzeba mieć. Moja żona, która porusza się po mieście korzystając z komunikacji tramwajowej, uważa, że jest to najlepszy środek transportu po Łodzi. I ja się z tym zgadzam. Jednak żona co chwila donosi mi o tym, że w jakieś części miasta zostały wycofane tramwaje lub zmienione. Mieszkańcy przesiedli się do samochodów i robi się coraz ciaśniej, coraz wolniej przemieszczamy się w obrębie Łodzi. Jako prezydent skupiłbym swoje siły na przygotowaniu koncepcji rozwoju komunikacji miejskiej, rozłożonej na wiele lat, i wypracowaniu zachęt dla mieszkańców, by swoje samochody zostawiali pod domami. W Gottesburgu na przykład renciści i emeryci mogą do południa korzystać z tramwajów za darmo, właśnie po to, by mogli dostać się do centrum miasta.

Jako prezydent zająłbym się także łódzkimi szkołami wyższymi, które stanowią dziś o potędze miasta, ale są nadal za mało wykorzystywane, za mało widoczne na zewnątrz. Pomogłoby to zwalczyć pokutujące przekonanie, że Łódź to poprzemysłowe miasta, zaniedbane i nieatrakcyjne dla młodych ludzi pragnących zdobywać wykształcenie. Wyższe uczelnie to także największy dziś zakład pracy. Wydaje mi się jednak, że działania łódzkich szkół wyższych nadal nie są zintegrowane i nad tym również trzeba by się pochylić. Wzmocnienie uczelni i stworzenie mocnego ośrodka dydaktyczno-naukowego mogłoby zaskutkować tym, że młodzi ludzie będą chcieli pozostać w naszym mieście, także dlatego, że praca tutaj byłaby nobilitacją.

Myśląc o koncepcji Strzemińskiego kolejnym problemem, z których zmierzyłbym się, jest estetyka miasta. W serialu "Komisarz Aleks" Łódź pokazywana jest jako miasto momentami piękne, ale to zależy od tego, jak ustawi się kamerę. Zadbałbym, aby przyjezdny trafiając do Łodzi obcował z tym pięknem częściej. Nie chodzi tu tylko o reprezentacyjne miejsca i obiekty. Oczywiście, że ulica Piotrkowska jest zaśmiecona reklamami. Wiele brzydoty i podobnego chaosu panuje na zwykłych osiedlach. Nad tym również powinni czuwać plastycy miejscy. Tak jak wspomniałem najważniejsza jest wieloletnia wizja i konsekwentne się jej trzymanie. Tymczasem w Łodzi w pobliżu dworca Łódź Fabryczna miało powstać centrum kulturalne - i nie wiadomo czy powstanie. Miało być studio Davida Lyncha, festiwal Camerimage - zmiana goni zmianę. Rozpoczyna się jakąś inwestycję, a potem okazuje się, że lepiej będzie ją zmienić, albo że dziś brakuje na nią środków. Potrzebna jest życiodajna wizja, na miarę tej Strzemińskiego, którą należałoby realizować przez kolejnych pięćdziesiąt lat.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki