Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Profesjonalna plantacja marihuany na ponad tysiąc krzaków

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
W budynku były 1252 krzaki. Plantacja była wyposażona w lampy, filtry, wentylatory i układy sterujące
W budynku były 1252 krzaki. Plantacja była wyposażona w lampy, filtry, wentylatory i układy sterujące Dorota Jankiewicz
Plantację marihuany obsługiwało dwóch oskarżonych. Wpadli na gorącym uczynku. Jednak w śledztwie tłumaczyli, że oni tam tylko sprzątali.

Na ławie oskarżonych zasiądzie 38-letni Robert I. i 62-letni Marek K. Prokuratura zarzuca im, że w 2016 r. na plantacji ukrytej w budynku na południowych obrzeżach Łodzi wyhodowali 1252 krzaki konopi indyjskich i wytworzyli ponad 6 kg ziela konopi.

Budynek, który składał się z dwóch części: mieszkalnej i gospodarczej, policjanci już od pewnego czasu mieli na oku. Zaatakowali w nocy 21 kwietnia 2016 r. Gdy wpadli do budynku, natknęli się na obu oskarżonych. Wkrótce okazało się, że Marek K. od 10 lat był poszukiwany listem gończym w sprawie innego przestępstwa.

Już na pierwszy rzut oka było widać, że stróże prawa natrafili na nowoczesną, profesjonalną plantację marihuany, co potem potwierdzili biegli.

Plantacja konopi indyjskich pod Szczercowem. Policjanci zabezpieczyli 58 kg marihuany [ZDJĘCIA]

Była ona fachowo wyposażona w lampy, filtry, wentylatory, pompy nawadniające i układy sterujące. Wokół było pełno doniczek z konopiami. Policjanci skrupulatnie je przeliczyli i okazało się, że jest ich przeszło 350. W garażu stał citroen berlingo.

Śledczy nie mieli wątpliwości, że zatrzymani Robert I. i Marek K. mieszkali w tym budynku, aby cały czas mieć na oku i doglądać tak imponującej plantacji. Świadczyły o tym pościelone łóżka.

Stróże prawa zabezpieczyli też komputer i twarde dyski. Specjaliści stwierdzili, że w komputerze na wyszukiwarce Google’a szukano informacji dotyczących doświetlania roślin. Ponadto interesowano się takimi „branżowymi” zagadnieniami, jak „Holandia - uprawa marihuany” oraz „Holandia - hurtownie z filtrami węglowymi”.

**

Handlował w Łodzi marihuaną

**

Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Podczas przesłuchania Robert I. nie przyznał się do winy. Utrzymywał, że znajomy o imieniu Marek poprosił go o posprzątanie pomieszczeń, które przez pewien czas wynajmowano Holendrom. 38--latek opowiedział śledczym, że w ramach porządków wrzucał do worka „wszystko jak leci”. Z kolei Marek K. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Potem jednak zmienił linię obrony i oznajmił, że sprzątał w budynku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki