Pod projektem podpisali się posłowie z klubów: Prawa i Sprawiedliwości, Kukiz’15, Polskiego Stronnictwa Ludowego-Unii Europejskich Demokratów, Wolni i Solidarni oraz posłowie niezależni.
Inicjatorzy projektu ustawy chcą w pierwszej kolejności ograniczenia możliwości stosowania metody zapłodnienia pozaustrojowego wyłącznie do małżeństw.
– W obowiązującym stanie prawnym metoda zapłodnienia pozaustrojowego jest dostępna zarówno dla małżeństw, jak i osób, które „pozostają we wspólnym pożyciu”. Takie ukształtowanie stanu prawnego koliduje z konstytucyjnymi zasadami ochrony dobra dziecka oraz ochrony małżeństwa i dlatego wymaga modyfikacji – argumentują posłowie, którzy są inicjatorami zmian.
Setka dzieci na świecie dzięki łódzkiemu dofinansowaniu do in vitro
I odwołują się do zapisów Konstytucji, że rodzina „oparta na małżeństwie stanowi naturalne i najlepsze środowisko dla rozwoju dziecka”. Tego rodzaju ograniczenia mają funkcjonować już w Czechach, Litwie, Portugalii, Szwajcarii i Turcji.
Posłowie chcą także ograniczenia do jednej liczby komórek rozrodczych, które mogą zostać zapłodnione. Dziś możliwe jest zapłodnienie przynajmniej sześciu żeńskich komórek, a w przypadku kobiety powyżej 35 roku życia i nieskuteczności wcześniejszych procedur – także więcej.
„Taki stan prawny należy uznać za niedopuszczalny. Przepisy stanowiące o zasadach, na jakich odbywa się procedura, powinny gwarantować pełną ochronę życia ludzkiego i dobra dziecka oraz szanować godność każdego człowieka od jego poczęcia” – czytamy w uzasadnieniu projektu zmian ustaw o ochronie zdrowia i życia dzieci poczętych dzięki procedurze in vitro.
Projekt wprowadza także zakaz „mrożenia” zarodków, czyli fachowo – wprowadzania ich w stan kriokonserwacji – co ma być zagrożone karą grzywny od 20 do 50 tys. zł. Posłowie chcą też zlikwidowania anonimowości dawców komórek rozrodczych.
– Wprowadzenie tych zmian doprowadzi do tego, do czego posłowie dążą od momentu nieudolnego „ubicia” programu in vitro po wstrzymaniu rządowego finansowania, czyli odwiedzenia par od skorzystania z tej procedury. Posłowie będą mówili, że jest w Polsce in vitro, jest legalne, ale zrobią wszystko, by było nieskuteczne i jak najmniej osób chciało z niego skorzystać – uważa Adam Wieczorek, łódzki radny i jeden z inicjatorów programu in vitro w Łodzi.
Odnosi to głównie do zredukowania do jednej liczby komórek, które mogą zostać zapłodnione. – Z poziomu trzydziestoprocentowej skuteczności procedury in vitro takie ograniczenie dla większości par oznacza skuteczność na poziomie zerowym – dodaje radny. – Z kolei ograniczenie in vitro do małżeństw to skrajnie ideologiczne podejście. Różnicą między małżeństwem a nieformalnym związkiem jest tylko papier podpisany przez człowieka. Ale przecież podstawą związku nie jest żaden dokument, tylko wzajemne zaufanie, miłość i planowanie wspólnej przyszłości.
**
In vitro w Łodzi bardzo skuteczne. Przekroczono normy Światowej Organizacji Zdrowia**
W Łodzi program in vitro daje możliwość posiadania dziecka także parom, które chciałyby mieć potomstwo w przyszłości, ale z powodu leczenia onkologicznego czy samego nowotworu grozi im bezpłodność. Osoby te mogą dziś zamrozić komórki jajowe lub nasienie. – Zakaz zamrażania wyklucza w przyszłości te pary z rodzicielstwa – mówi Adam Wieczorek.
Z kolei zlikwidowanie anonimowości dawców to jego zdaniem próba piętnowania. – Kwestie zdrowia w Polsce od zawsze były objęte tajemnicą lekarską oraz tajemnicą danych osobowych. Co więcej, taka ustawa byłaby niezgodna z przepisami o prawach pacjenta, ponieważ pacjent ma prawo do anonimowości – dodaje inicjator łódzkiego programu in vitro.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?