Zdeterminowani mieszkańcy Wiskitna domagają się od władz miasta wysłuchania ich postulatów i ich realizacji. A postulaty te nie są jakieś szczególnie wygórowane - ludzie chcą budowy kanalizacji, chodników wzdłuż głównych ulic w tym rejonie miasta, odwodnienia i zapewnienia bezpiecznej drogi do szkoły dla ich dzieci.
– Urzędnicy od lat obiecują nam rozmowy, tymczasem jesteśmy ignorowani, obiecuje nam się, ale przez lata nic się nie zmienia: nie ma chodników, kanalizacji, oświetlenia, a na dodatek uchwalili plan zagospodarowania wbrew naszej woli, który zakazuje nam budowy na swoich gruntach, rozbudowy domów czy nawet postawienia budynków gospodarczych – mówi Agnieszka Milecka z Wiskitna. – Nikt z nami nie chce rozmawiać, wysłuchać naszych racji, dlatego blokujemy ruch na głównej ulicy prowadzącej do strefy przemysłowej. Po prostu strajkujemy.
Strajk, organizowany przez komitet społeczny „Nasze Wiskitno", odbył się piątek 1 marca. Mieszkańcy zebrali się przy rondzie Strażaków Polskich u zbiegu ulic Tomaszowskiej i Jędrzejowskiej i chodzili po pasach. To wyraz ich bezsilności i skrajnego lekceważenia potrzeb osiedla Wiskitno przez władze Łodzi. Protest trwał dwie godziny. Korki tworzyły się nie tylko na ul. Tomaszowskiej, ale także na alei Ofiar Terroryzmu 11 Września, Kolumny i Jędrzejowskiej.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?