MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Protest urzędników z łódzkiego magistratu

Jolanta Sobczyńska
Jerzy Wawrzyniak, szef Solidarności w łódzkim UMŁ
Jerzy Wawrzyniak, szef Solidarności w łódzkim UMŁ Artur Kostkowski
Za małe pokoje, bez okien i jeszcze zagrzybione - związek zawodowy Solidarność pracowników Urzędu Miasta Łodzi tak widzi warunki pracy urzędników magistratu. W poniedziałek NSZZ weszła w spór zbiorowy z pracodawcą, czyli prezydent Łodzi Hanną Zdanowską.

- W niektórych pomieszczeniach nie ma odpowiedniego oświetlenia, wentylacji oraz odpowiedniej ilości miejsca do pracy dla urzędników - mówi Jerzy Wawrzyniak, przewodniczący komisji zakładowej NSZZ Solidarność. - Pokoje są zagrzybione, a to już stwarza realne zagrożenie dla zdrowia ludzi. Nie dotyczy to głównego budynku urzędu przy ulicy Piotrkowskiej 104, ale takie lokale są w siedzibie magistratu na ulicy Zachodniej 47 czy w budynku przy ulicy Kościuszki. W najgorszym stanie są pomieszczenia, do których ma się przenieść wydział budynków i lokali.

Urzędnicy nie odejdą jednak od biurek w ramach protestu. Nie rozpoczną też strajku włoskiego, ani nie będą okupować budynków magistratu. Takie formy protestu nie są dla nich dostępne.

- Myślimy, że jeszcze w tym tygodniu odbędzie się spotkanie całej komisji zakładowej z panią prezydent - dodaje Jerzy Wawrzyniak. - Spiszemy tzw. protokół rozbieżności. Jeśli nasze postulaty będą znacznie odbiegały od tego, co ze swojej strony zaproponuje prezydent Zdanowska - możemy oflagować i oplakatować budynki UMŁ. Na trzepotanie flag przyjdzie bowiem czas w momencie, gdy się nie porozumiemy. Dziś mogę stwierdzić, że pani prezydent uznała nasze racje. Mam też świadomość, że nie na wszystko od razu znajdą się pieniądze.

Związek zawodowy zapewnia, że strajk nie ma nic wspólnego z organizowanym w Łodzi referendum o odwołanie prezydent Zdanowskiej. Solidarność zaznacza jednak, że łamanie przepisów BHP pogłębia się wraz z trwającą od sierpnia 2011 roku w urzędzie reorganizacją. Przypomnijmy, że w jej ramach zlikwidowane zostały m.in. delegatury UMŁ a wprowadzone centra obsługi mieszkańca.

Hanna Zdanowska twierdzi tymczasem, że w urzędzie wychodzą zaniedbania wielu lat. - Chodzi przede wszystkim o trzy pomieszczenia - mówi prezydent Zdanowska. - Zrobię jednak generalny przegląd pokoi w magistracie. Będą też kolejne spotkania z Solidarnością.

CZYTAJ TEŻ:
* Domaszewicz żąda pryszniców w urzędzie
* Łodzianka skandalicznie potraktowana w urzędzie

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki