Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przekonywali oszukanych, że biorą udział w... tajnej operacji policyjnej

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Na ławie oskarżonych zasiądą dwaj łodzianie, 38-letni Rafał T. i 50-letni Adam K. Prokuratura zarzuca im, że działając metodą „na policjanta” wyłudzali pieniądze od starszych osób. Pokrzywdzeni stracili przez nich ponad 82 tys. zł.

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi. Według śledczych, oskarżeni byli członkami zorganizowanej grupy przestępczej działającej w Polsce i Niemczech. Role w gangu były podzielone. Rafał T. organizował tzw. odbieraków, czyli osoby odbierające pieniądze od oszukanych seniorów, zaś Adam K. był jednym z „odbieraków”, za co dostawał prowizję. Zdobyte nielegalnie pieniądze kierowano do Niemiec.

Do 67-letniej łodzianki Anny H. zadzwoniła tajemnicza kobieta, nazwała ją ciocią, zapowiedziała swoją wizytę i rozłączyła się. Seniorka nie ochłonęła jeszcze ze zdumienia, gdy zadzwonił rzekomy policjant i poinformował 67-latkę, że przed chwilą dzwoniła oszustka i że z banku wyciekł dane 67-latki, przez co jej konto jest zagrożone. Zapewnił, że nie poniesie żadnej straty, jeśli weźmie udział w tajnej operacji mającej na celu rozbicie szajki oszustów bankowych. „Policjant” był tak przekonywający, że Anna H. z 73-letnim mężem Stanisławem H. udali się do banku przy ul. Zakładowej, wypłacili 2,5 tys. zł, zlikwidowali lokatę 8 tys. zł i... zaciągnęli pożyczkę 22 tys. zł. Stracili wszystko: 32,5 tys. zł, które – w trzech kopertach – odebrał na mieście Adam K.

Jeszcze więcej, bo 60 tys. zł, straciła 78-letnia Bogumiła Ż. z Katowic. Sytuacja powtórzyła się. Zadzwonił do niej nieznany mężczyzna, nazwał ją ciocią, zapewnił, że ją odwiedzi i rozłączył się. Zaraz potem zadzwonił drugi mężczyzna, który zapewnił, że jest oficerem CBŚ i pracuje w pałacu Mostowskich w Warszawie. Wyjaśnił, że tropi groźną bandę oczyszczającą konta bankowe starszych ludzi i poradził 78-latce, aby wypłaciła pieniądze z banku.

Niestety, kobieta posłuchała. Wsiadła do autobusu i pojechała do jednego banku, z którego wypłaciła 20 tys. zł, po czym udała się do drugiego banku, w którym podjęła 40 tys. zł. Gdy nabrała wątpliwości i swemu rozmówcy telefonicznemu oświadczyła, że nie odda podjętych pieniędzy, „policjant” zagroził jej, że w ten sposób zepsuje całą misterną akcję i że za karę na trzy miesiące trafi za kraty. Seniorka przestraszyła się i w umówiony sposób przekazała na ulicy Adamowi K. 60 tys. zł.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki