MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przyszli z kozą na komisariat

Agnieszka Jasińska
PIOTR KRZYZANOWSKI/POLSKAPRESSE
Koza spędziła całą noc na komisariacie, ponieważ koledzy, których poznała na ulicy, nie mieli jej dokąd zabrać. Jej losem przejął się za to jeden z radnych Aleksandrowa Łódzkiego. I zabrał ją do swojego gospodarstwa. Póki co czuje się tam najszczęśliwszą kozą na świecie.

- Trzech młodych mieszkańców Aleksandrowa wracało z ogródków działkowych. To było ok. godz. 3:30. W pewnym momencie na ich drodze pojawiła się koza. Szła od strony Woli Grzymkowej. Przyłączyła się do młodych ludzi i przywędrowała za nimi do centrum miasta - relacjonuje nadkom. Liliana Garczyńska ze zgierskiej policji. - Wtedy pojawił się problem, bo nikt z nich nie chciał stać się szczęśliwym posiadaczem rogatego zwierzęcia. Postanowili więc zaprowadzić zwierzę na komisariat. Pomyśleli, że to najlepsze miejsce, bo komisariat otwarty jest całą dobę. Jakież było zdziwienie dyżurujących policjantów, gdy w korytarzu budynku zobaczyli kozę...

Jednak stróże prawa z pełnym profesjonalizmem i powagą sytuacji zajęli się sprawą.

- Przejęli rogate zwierzę i umieścili na noc w ogrodzonym parkingu przy komisariacie. - opowiada nadkom. Garczyńska. - W spokoju i pod czujnym okiem mundurowych koza spędziła resztę nocy, aż do momentu przekazania zwierzęcia do aleksandrowskiego magistratu.

Teraz kozą opiekuje się jeden z Aleksandrowskich radnych. Zabrał kozę do swojego gospodarstwa.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki