Przypomnijmy - Widzew wypożyczył do Malagi CF Bartłomieja Pawłowskiego, ale prawo do tego podważała, kompletnie bezpodstawnie, Jagiellonia, czyli były klub Pawłowskiego. Wtedy do gry włączył się PZPN, który zaproponował, że przetrzyma na swoim koncie pieniądze - 300 tysięcy euro - które Malaga zapłaciła za wypożyczenie. Pieniądze miały zostać wypłacone po tym, jak postępowanie przed organami PZPN zakończy się prawomocnym rozstrzygnięciem.
I takie właśnie było orzeczenie NKO PZPN. Mimo tego przez jedenaście dni piłkarska centrala nie przelała pieniędzy na konto Widzewa.
Dziwi zachowanie władz PZPN, które przecież zapowiadały, że - w przeciwieństwie do swoich poprzedników - będą prowadziły jasną politykę finansową. Tymczasem przypadek pieniędzy za Pawłowskiego pokazuje, że jest inaczej...
Szefowie Widzewa na razie zachowują spokój, ale nie ukrywają, że nie podoba im się przetrzymywanie na koncie PZPN ich (!) pieniędzy. Liczą na to, iż piłkarska centrala wreszcie przekaże należną kwotę na konto Widzewa.
Mamy nadzieję, że PZPN nie zapomni również o odsetkach, bo pieniądze leżą na jego koncie od 22 sierpnia, czyli niespełna dwa miesiące. Kwota odsetek od 300 tysięcy euro za ten czas z pewnością wynosi przynajmniej kilkanaście tysięcy złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?