Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni miejscy z klubu prezydenta przywołują śmierć Pawła Adamowicza, broniąc Jacka Sutryka. „To hieny polityczne. Obrzydliwość”.

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Radni Krauze i Aniszczyk (kolejno od lewej) postanowili nawiązać do śmierci Pawła Adamowicza w kontekście walki politycznej we Wrocławiu. Czy to nie przesadna interpretacja?
Radni Krauze i Aniszczyk (kolejno od lewej) postanowili nawiązać do śmierci Pawła Adamowicza w kontekście walki politycznej we Wrocławiu. Czy to nie przesadna interpretacja? Pawel Relikowski / Polska Press
Poruszenie wywołały słowa napisane przez radnych miejskich Jarosława Krauzego i Bohdana Aniszczyka. Uważają oni, że tzw. „afera hejterska” ze strony PO prowadzi do tego, co stało się w Gdańsku z prezydentem Pawłem Adamowiczem. „To haniebne nawiązanie do tej tragedii. Obrzydliwa rozrywka” – komentuje kandydat na prezydenta Wrocławia.

W internetowym ogólnopolskim tygodniku opinii „Gazeta na Niedzielę” ukazał się tekst autorstwa Jarosława Krauzego i Bohdana Aniszczyka. Wydawcą gazety jest Instytut Nowych Mediów znanego PR-owca Eryka Mistewicza.

Nie wiadomo do końca, jaką formę tekstu przyjęli radni, ponieważ nie jest on oznaczony jako publicystyka. Krauze i Aniszczyk prowadzą dywagacje o granicach cywilizowanego sporu, który jest jednym z elementów polityki. Na warsztat biorą tzw. „aferę hejterską” we Wrocławiu. Przypomnijmy, że mianowany przez Michała Jarosa szef sztabu wyborczego dolnośląskiej PO opłacał reklamy na profilu „Nasz Wrocław” na Facebooku, który w prześmiewczy sposób pokazywał Jacka Sutryka.

„To pierwsze działanie przypomina jako żywo wszystko to, co również lokalna Platforma zgotowała Pawłowi Adamowiczowi w ramach totalnej walki w kampanii samorządowej roku 2018. […] Sami również mamy w pamięci, czym kończą się kampanie oparte na hejcie. Trudną i bolesną lekcję z Gdańska przypominaliśmy sobie w 5. rocznicę pogrzebu Pawła Adamowicza. Nie możemy pozwolić na powtórkę z historii” – tak piszą radni Krauze i Aniszczyk.

Cały opublikowany tekst, jednoznacznie uderzający w Michała Jarosa, oburzył niektórych wrocławian, w tym kandydata na prezydenta w nadchodzących wyborach samorządowych Roberta Suligowskiego (Zieloni).

- Radni nazywają hejtem cytowanie prezydenta Wrocławia. To niemądre. Warto przypomnieć, że to Jacek Sutryk regularnie używał mowy nienawiści wobec osób, z którymi się nie zgadza. To on jest hejterem i zachowuje się niegodnie wobec sprawowanego urzędu – komentuje dla „Gazety Wrocławskiej” Robert Suligowski.

Najbardziej jednak zbulwersował go inny aspekt tekstu napisanego przez wrocławskich radnych. Nawiązanie do tragicznej śmierci prezydenta Adamowicza.

- To straszna tragedia. Sam jestem gdańszczaninem i ona mnie bardzo dotknęła. Dlatego jest to haniebne, że radni prezydenta Sutryka próbują w tak niesmaczny sposób nawiązać do tej sprawy. Wykorzystywać prezydenta Adamowicza i rozgrywać tę pamięć jest obrzydliwością. Nie mam słów na to, również jako mąż i ojciec. To po prostu hieny polityczne – ocenia prezydenckich radnych Suligowski.

Zauważa, że Krauze i Aniszczyk przerzucają odpowiedzialność za mord na Adamowiczu na pomorską Platformę Obywatelską.

- To policzek wymierzony Donaldowi Tuskowi i Aleksandrze Dulkiewicz. Próbuje się teraz we Wrocławiu budować atmosferę napięcia i grozy wokół prezydenta Sutryka. Widać tutaj doradztwo Eryka Misiewicza. Przypomnijmy, że to jeden z beneficjentów Dobrej Zmiany, który otrzymał duże fundusze za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Widać, że tutaj także są schowane różne powiązania między Jackiem Sutrykiem, ludźmi ratusza, a PiS-em – analizuje kandydat na prezydenta Wrocławia z Zielonych.

Radny nie zmienił zdanie: to prowadzi do sytuacji, która wydarzyła się w Gdańsku

Próbowaliśmy się skontaktować z Jarosławem Krauze, ale nie odbierał od nas telefonu. Rozmawialiśmy za to z Bohdanem Aniszczykiem.

- Kolega mnie namówił, żebyśmy wspólnie coś napisali. To, co się dzieje teraz w polityce, jest tak zniesmaczające dla mnie, że nie mam ochoty brać w tym udziału. Wszystko idzie w tym kierunku jak w Gdańsku, w przypadku w śmierci Pawła Adamowicza. Takie zdarzenia, jak teraz miały miejsce w Platformie Obywatelskiej, prędzej czy później trochę do tego prowadzą – mówi bez ogródek Aniszczyk, nie wycofując się z tez zawartych w swoim tekście.

Przyznaje, że nie planuję kandydować w wyborach samorządowych, bo jest po prostu zgorszony rzeczywistością, którą obserwuję. Jego ideą było zawsze łączenie ludzi. Wydaje mu się, że Platforma jak i środowisko Jacka Sutryka łączy wiele, choć teraz tego nie widać.

- Jeśli to traktować w kategoriach walki, to owszem, trwa bratobójcza walka pomiędzy PO, a prezydentem Sutrykiem. A przecież pracujemy razem we Wrocławiu. Wybory to jest epizod, który trzeba przeżyć. One maja swoją logikę. Niestety coraz gorszą, ale potem następuje normalizacja. Trzeba jednak szukać sojuszników. Myślę, że PO się dogada z Jackiem Sutrykiem, przecież tak było przez minioną kadencję – zapowiada radny Aniszczyk.

Dodaje, że nie chce już uczestniczyć w tych politycznych potyczkach, które nazywa zupełnie zbędnym okładaniem się kijami.

Zapytany o blokowanie przez Jacka Sutryka wielu osób w swoich mediach społecznościowych odpowiada:

- To naturalne, że próbujemy się bronić przed atakami fikcyjnych profili, które chcą narzucić jakąś narrację. Nie mam tutaj obiekcji, że ktoś kogoś wyrzuca ze swojego konta, bo nie wiadomo, kim jest dana osoba w Internecie. Internet daje bezkarność wypowiedzi bez refleksji – podsumowuje Bohdan Aniszczyk.

Ludzie zależni do Sutryka tworzą iluzję

Suchej nitki na wrocławskich radnych nie pozostania Bohdan Stawiski z Bezpartyjnych Samorządowców. Proponuje on prostą interpretację ich słów.

- To kreowanie narracji, tworzenie pewnej iluzji, że Jacek Sutryk jest krzywdzony jakimiś opiniami, czy komentarzami. Chwyt PR-owy, który ma mu zjednać ludzi i nic więcej. Radni rzucają puste hasła, a powinni się razem ze swoim pryncypałem wziąć do pracy. Jacek Sutryk musi się przyzwyczaić do krytyki. Gdy się pełni funkcje publiczne, to krytyka jest immanentną częścią zawodu. Przecież nie jest tak, że wszyscy podzielą twoją opinię. Jacek Sutryk nie dorósł do roli i zachowuje się jak dziecko w piaskownicy – stwierdza B. Stawiski.

Jego zdaniem radni miejscy sami nadają wagę pewnym rzeczom, żeby stworzyć wrażenie powagi sytuacji.

- Pamiętajmy, że ich cała kariera zawodowa jest uzależniona od Jacka Sutryka, dlatego wykonują każde jego polecenie, nawet to najgłupsze – kwituje Stawiski.

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska