Polska „Tygrysica” olśniewa nad Bosforem nie grą, lecz urodą. „Czyrna” nękana urazami zostanie w Stambule, żeby nadal oczarowywać Turków

Martyna Czyrniańska przygodę z siatkówką rozpoczęła w UKS Dwójka Krynica. W 2017 roku podjęła naukę i treningi w Szkole Mistrzostwa Sportowego Polskiego Związku Piłki Siatkowej w Szczyrku, skąd w 2021 roku trafiła do Chemika Police, z którym już po roku gry sięgnęła po mistrzostwo Polski i została wybrana podczas Gali XX-lecia Polskiej Ligi Siatkówki Odkryciem sezonu 2021/2022 Tauron Ligi.

Po zaledwie dwóch sezonach na polskich parkietach, w wieku 19 lat, wyjechała do Turcji, aby związać się z najbardziej utytułowanym klubem nad Bosforem – Eczacibasi Stambuł, który aż 23 razy sięgał po mistrzostwo kraju, 9 razy po krajowy puchar, 5 razy po Superpuchar oraz raz Ligę Mistrzyń i Puchar Europy Zdobywczyń Pucharów, 2 razy po Puchar CEV i 3 razy po klubowe Mistrzostwa Świata.

„Czyrna”, niestety, z powodu kontuzji nie zdołała przebić się do pierwszej szóstki „Tygrysic”, wchodziła na parkiet sporadycznie, choć często jak na rezerwową ogniskowała uwagę fotoreporterów. Polska Miss Obiektywu Eczacibasi po zakończeniu batalii o tytuł mistrza Turcji z Fenerbahce zmieni pracodawcę.

Początkowo kryniczanka znalazła się na liście życzeń dziewiątej drużyny rozgrywek ligowych 2023/2024 – Besiktas Ayos. Ostatecznie jednak zamelduje się najpewniej w mistrzu Voleybolun 1.Lig i beniaminku Vodafone Sultans League – Bahçelievler Belediyespor.

Wcześniej jednak Czyrniańska czekają występu w Lidze Narodów kadrą Stefano Lavariniego oraz, co wcale nierealne, walka o medal w turnieju olimpijskim igrzysk 2024 w Paryżu.

Póki co warto pozachwycać się szarmem polskiej „Tygrysicy”, który bezwględnie docenili Turcy, zatrzymując „Czyrną” w jasyrze, mimo jej sporadyczej gry, na przyszły sezon.