Sgraffito to technika polegająca na nakładaniu kilku warstw tynku i zeskrobywaniu ich części, aby uzyskać oczekiwaną kompozycję. Ta na szkole, której budynek pochodzi z 1954 roku, nawiązuje do tańca.
- W bardzo ekspresyjny i piękny sposób podkreśla artystyczną funkcję, którą pełni budynek – mówi Maria Nowakowska twórczyni „Łódzkiego Detalu”, czyli inicjatywy popularyzującej architekturę miasta poprzez prezentowanie jej szczegółów.
Maria Nowakowska (to m.in. stypendystka prezydent miasta) wylicza, że w Łodzi jest 7 sgraffit, w tym 6 pochodzi z okresu PRL, gdy władza ludowa wzięła się za modernizację Bałut. Zdaniem Marii Nowakowskiej, dekoracja zdobiąca szkołę zasługuje na zachowanie, chociaż aktualnie nie figuruje, ani w rejestrze, ani w ewidencji zabytków.
Maria Nowakowska nie jest jedyną miłośniczką architektury, którą termomodernizacja prowadzona przy ul. Wrocławskiej oburza.
Sgraffito to bardzo precyzyjna technika. Dekoracja na elewacji szkoły jest na wagę złota – uważa Aleksandra Papiernik z pracowni konserwatorskiej Skarby Sztuki, która w piątek zauważyła zagrożenie dla pięciu paneli tworzących kompozycję z ulicy Wrocławskiej.
Co dzieje się z gmachem szkoły?
Inwestorem w remoncie jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, któremu podlegają wszystkie artystyczne placówki oświatowe. Resort wyłożył pieniądze, pozyskane z Unii Europejskiej, na termomodernizację łódzkiej „baletówki”. Informuje o tym jedna z tablic umieszczonych na placu budowy.
Dyrektor placówki z ul. Wrocławskiej jest na urlopie. Jednak sekretariat łódzkiej „baletówki” ma jego pozwolenie na informowanie, że prace budowlane są prowadzone w oparciu o projekt zatwierdzony przez Urząd Miasta Łodzi.
Informacje o numerach pozwoleń urzędników są zawarte na tablicy umieszczonej przez firmę wykonującą remont.
Zaczęło się skuwanie tancerzy
W poniedziałek wczesnym popołudniem miejsce remontu odwiedził nasz fotoreporter. Jak się okazało, zrobił ostatnie zdjęcia nienaruszonego jeszcze sgraffito na elewacji „baletówki” - chociaż za rusztowaniami, ustawionymi przez budowlańców. W kilka godzin później zaczęli oni skuwać „tancerzy”.
Maria Nowakowska jest zniesmaczona.
- Pozostaje nadzieja, że dekorację uda się odtworzyć na podstawie zdjęć. Choć wartość oryginału byłaby, oczywiście, większa - mówi.
Zdaniem Marii Nowakowskiej, inwestor, przy ocieplaniu budynku, mógł pominąć fragmenty elewacji z dekoracją. Z uwagi na jej dobry stan potrzebne byłoby jedynie odświeżenie kompozycji.
Aleksandra Papiernik także sugerowała pozostawienie sgraffito bez skuwania i pokrycia styropianem - zdaniem konserwatorki możliwe byłoby zabezpieczenie „tancerzy” warstwą pleksi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody