W województwie łódzkim już blisko 18 tys. rodziców nie płaci na swoje dzieci i widnieje w rejestrze dłużników. Ich łączne zobowiązania przekroczyły już 749 tys. zł. Średnio na niesolidnego rodzica, przeważnie ojca, przypada 42,5 tys. zł, choć nie brakuje rodziców, których zaległości liczone są w setkach tysięcy złotych.
11,3 mld zł zaległości
Według specjalistów BIG InfoMonitor dłużników alimentacyjnych wciąż jest k bardzo wielu. Szacuje się, że bez finansowej pomocy jednego z rodziców wychowywane jest w Polsce ok. 1 mln dzieci. Z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, wynika natomiast, że na koniec listopada nie łożyło na dzieci 274 tys. zobowiązanych do tego osób, w 96 proc. przypadków ojców.
– To jednak tylko część tego smutnego obrazu, bo do rejestru trafiają głównie osoby, zgłaszane przez gminy za to, że w wypłacie świadczenia na dziecko wyręcza je Fundusz Alimentacyjny. Wpis do rejestru jest jedną z form restrykcji i dochodzenia należności przez państwo. Łączne zaległości dłużników alimentacyjnych widniejących w BIG InfoMonitor wynoszą prawie 11,3 mld zł, a przeciętna zaległość przekracza 41 tys. zł. Wśród osób prywatnych, które mają tytuł wykonawczy i nie otrzymują alimentów ani od rodzica, ani od funduszu, zgłaszanie niesolidnych rodziców do rejestru, choć jest możliwe i kosztuje 1 zł, wciąż należy do rzadkości – mówi Halina Kochalska z BIG InfoMonitor.
Kara dla szefa
Od grudnia weszła w życie kolejna część przyjętych wcześniej rozwiązań zapobiegających unikaniu płacenia alimentów. W kodeksie pracy rozszerzony został katalog kar i wykroczeń wymierzony przeciw pracodawcy, który zatrudnia "na czarno" lub zataja wysokość wynagrodzenia podwładnego, który jest dłużnikiem alimentacyjnym.
Jeśli pracownik, wobec którego toczy się egzekucja świadczeń alimentacyjnych, zatrudniony jest bez umowy potwierdzonej na piśmie, albo część pieniędzy otrzymuje pod stołem, pracodawcy grozi kara grzywny w wysokości od 1,5 tys. do 45 tys. zł.
Stowarzyszenie Poprawy Spraw Alimentacyjnych Dla Naszych Dzieci ma wątpliwości, czy Inspekcja Pracy dysponuje odpowiednimi narzędziami, aby udowodnić pracodawcy ukrywanie zatrudnienia lub dochodów dłużnika alimentacyjnego. Do optymizmu nie skłaniają również dotychczasowe doświadczenia z wprowadzanymi wcześniej nowelizacjami prawa, których celem było zwiększenie ściągalności alimentów.
Co z przepisami?
– Jednoznacznie pokazują, że prawdziwym problemem jest egzekwowanie przepisów – zwraca uwagę Justyna Żukowska-Gołębiewska, psycholog i prezeska Stowarzyszenia Dla Naszych Dzieci. - W zmianie tego stanu rzeczy mogłaby pomóc wpływająca na świadomość społeczną ogólnopolska kampania, która pokazałaby skalę i konsekwencje zjawiska uchylania się rodziców przed finansowaniem utrzymania swoich dzieci. Pracodawcy od zawsze byli członkami zorganizowanej grupy wspierającej dłużników alimentacyjnych. Zatrudniają takie osoby bez umowy lub wskazując na umowie kwotę zdecydowanie niższą niż ta, którą faktycznie wypłacają. Poczucie bezkarności w tym procederze oraz świadomość możliwości ukrycia dochodów czy zatrudnienia przed komornikiem daje rodzicom, uchylającym się od obowiązku łożenia na swoje dzieci, poczucie władzy i satysfakcji z oszukiwania systemu.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?