Głównym sposobem zadbania o rowerzystów jest w Berlinie narzucenie prędkości 30 km na godzinę na ponad dwóch trzecich ulic. Tylko na ulicach, gdzie obowiązuje podstawowa prędkość 50 km/h, rowerzyści otrzymują własny, wąski pas, a czasem osobną ścieżkę biegnącą równolegle. Jednak nawet gdy biegnie ona za linią drzew, przed każdym skrzyżowaniem zamienia się ona w pas głównej jezdni. Dzięki temu na skrzyżowaniu rowerzysta jest dobrze widoczny i nie wyskakuje jak Filip z konopii wprost pod koła skręcającego w prawo samochodu (porównajmy to choćby z sytuacją na al. Włókniarzy!). Jednocześnie, większej uwagi wymaga się od kierowców. "Kto na egzaminie na prawo jazdy skręci w prawo bez oglądania się, czy tam za nim nie jedzie rower, oblewa" - mówi Bernd Zanke z berlińskiego klubu rowerowego ADFC.
Pasy pieszo-rowerowe - ulubione rozwiązanie wielu polskich miast - nie jest w Berlinie wykorzystywane prawie w ogóle. "Używamy ich tylko tam, gdzie pieszych jest bardzo mało, na przykład w lasach" - powiedział nam Roland Janemann, berliński koordynator ds. rowerowych.
Berlińscy urzędnicy natomiast z upodobaniem stawiają stojaki rowerowe przed stacjami metra i kolei. Jest już ich 28 tysięcy, a liczba ta ma się podwoić. Sprawdzili, że zachęca to do korzystania z komunikacji miejskiej ludzi, którzy mają daleko do przystanków i wcześniej używali samochodów.
Ostatnio też Berlin coraz częściej oferuje rowerzystom dojazd krótszy niż samochodem. Po niektórych ulicach jednokierunkowych dla samochodów rowery mogą mknąć w obu kierunkach. Brzmi to może jak herezja, ale okazuje się bardzo bezpieczne, bo przecież rowerzysta i kierowca się widzą. Nie potrzeba do tego nic poza odpowiednimi znakami i dobrą wolą.
Jednego dnia w roku pozwala się berlińskim rowerzystom na wszystko, w tym na przejazd prowadzącymi przez miasto dwoma tunelami autostrad, z których na ten dzień usuwane są samochody. To tak zwany "Zjazd gwiaździsty" - kiedy wszyscy berlińscy rowerzyści spotykają się pod Bramą Brandenburską, największa rowerowa impreza Europy. Kiedy nie pada, przyjeżdża ćwierć miliona ludzi. Najbliższy już 6 czerwca. Po dniu jazdy rowerem po Berlinie naprawdę chciałoby się na niego wrócić!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?