Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rubinowy wtorek. Z Estonią wygrałby i Widzew, i ŁKS

Marek Łopiński
Fot. Krzysztof Szymczak
Pierwszy dzień wiosny. W tym dniu wszystko było na opak. Najpierw podawano siatkarski deser, po trzech godzinach serwowano danie główne futbolowej uczty.

Deserem były derby Łodzi siatkarek ŁKS – Budowlani. Gospodynie to ukochane dziewczyny ekscentrycznego prezesa, wyrażającego w niekonwencjonalny, żywiołowy, ludowy sposób swoją radość po zwycięstwach. Z drugiej strony siatki grały męczennice genialnego trenera.

On nigdy nie jest winny porażek, słabej gry swoich podopiecznych. W przegranych meczach nie realizowały jego niepowtarzalnych założeń taktycznych, nie wkładały serducha, brakowało wiary w sukces, nie umierały za niego. Piłkarze takiego wesołka pogoniliby w cholerę na taczkach.

Nasze orły sokoły bardzo poważnie podeszły do pierwszego dnia wiosny. Miażdżący triumf ze 123 na świecie Estonią doprowadził do szczytowania ponad 50 tysięcy stadionowych sponsorów, tabuny obrotnych dostojników, zasłużonych działaczy, zawodników, okupujących 62 loże VIP w czynie społecznym. Szaleństwo ogarnęło przed telewizorami miliony prawdziwych Polaków Najjaśniejszej Niepodległej.
Naród chwilowo odetchnął z ulgą. Rozlegał się łoskot spadających kamieni z udręczonych serc ludu miast i wsi. Niebagatelną rolę w zwycięstwie odegrały nowe koszulki. Jak kto ma ochotę na oryginał może kupić po przystępnej cenie 689,99 złotych za sztukę.
Błogi, wielkomocarstwowy nastrój zakłócił Zbigniew Boniek, wlewając łyżkę dziegciu do beczki czwórniakowego miodu. Wiceprezydent UEFA wyjaśnił, z Estonią wygrałaby każda drużyna naszej ekstraklasy i I ligi. Piłkarze dawnych Inflantów reprezentują trzecioligowy poziom.
Nie pozostał w tyle Janek Tomek Tomaszewski. JTT do szału doprowadził Michał Probierz desygnując do gry dwóch środkowych napastników, z których żaden nie strzelił bramki.

Z trwogą, ale nadzieją czekamy na Rubinowy Wtorek, jak śpiewają nieśmiertelni the Rolling Stones, Bohaterka przepięknej ballady snuje życiowe myśli, „Wczoraj nic nie znaczy, było minęło”. „Nie ma czasu do stracenia”. Oby te piękne przesłania natchnęły żołnierzy Michała Probierza wiarą w sukces na Cardiff City Stadium.

Wbrew Probierzowi, który ze cwaniactwa podszytego strachem, wciska ciemnotę głosząc, zdecydowanym faworytem jest Walia, daję każdej drużynie po 50 procent szans, z bokserskim wskazaniem na Polskę.
P.S. Powrót dziennikarskiej legendy. Dariusz Szpakowski relacjonował w Polskim Radiu i Telewizji Polskiej 17 letnich i zimowych igrzysk olimpijskich,12 Mundiali i 10 mistrzostw Europy w piłce nożnej. Mistrz będzie komentował na antenach TVP1 i TVP Sport wtorkowy mecz z Walią.
Obejdzie się bez histerycznych krzyków, setek nikomu niepotrzebnych statystyk, akademickich nudnych wykładów, słownictwa składającego się z trzech słów, genialnie, fenomenalnie, fantastycznie. Będzie za to normalnie, profesjonalnie.
Jak widać cały Naród na wszystkich frontach pomaga naszym kochanym chłopcom. Komu mało, może wybrać się we wtorek do Wrocławia na barażowy mecz finału Ukraina - Islandia

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki