Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rynek mieszkaniowy w Łodzi rozwija się. Od kryzysu nie budowano tak wielu nowych mieszkań

Piotr Brzózka
Od lat w Łodzi i w całej Polsce nie budowano tak wielu nowych mieszkań. Skąd się wziął ten optymizm i czy długo jeszcze potrwa? Czy warto kupować mieszkanie teraz, zwłaszcza, że ceny nieznacznie, ale nieprzerwanie od wielu miesięcy zwyżkują? A może lepiej poczekać i zobaczyć, czym rząd PiS zastąpi firmowany przez Platformę program Mieszkanie dla Młodych.

Duże wrażenie robią najświeższe liczby dostarczone przez Główny Urząd Statystyczny. Nie ma osobnych danych dla Łodzi, ale można podejrzewać, że trend nie odbiega zbytnio od tego, co dzieje się w całym kraju. A w Polsce w ciągu trzech pierwszych miesięcy tego roku ukończono budowę 37 tysięcy mieszkań, z czego 17.197 deweloperskich, co oznacza w tym przypadku wzrost aż o 57 procent w porównaniu z analogicznym okresem minionego roku. W tym samym czasie rozpoczęto budowę kolejnych 34 tysięcy mieszkań, w tym 16.480 deweloperskich i tutaj zanotowany wzrost sięgnął tylko 0,5 procent. Jednocześnie jednak do końca marca liczba mieszkań, na których budowę zostały właśnie wydane pozwolenia, przekroczyła 42 tysiące. Jest w tej puli aż 21.426 mieszkań deweloperskich. To poprawa o 5 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Warto też zauważyć, że o ile wśród mieszkań już ukończonych bądź będących w budowie najliczniejszą grupę stanowiło budownictwo jednorodzinne, o tyle wśród nowych pozwoleń przeważają już mieszkania budowane przez deweloperów.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Mieszkania w Łodzi jednymi z najmniejszych w Unii Europejskiej [INFOGRAFIKA]

Generalnie w Polsce w ciągu ostatnich 12 miesięcy oddano ponad 67 tys. mieszkań deweloperskich, co stanowi najwyższy wynik od 2010 roku, a więc od czasu, w którym finalizowane były budowy rozpoczynane tuż przed nastaniem kryzysu na rynku nieruchomości.

Wobec braku danych ilościowych dla Łodzi, należy się zadowolić obserwacjami jakościowymi. A te pokazują, że w Łodzi również buduje się tak dużo, jak nie budowano od czasów przedkryzysowych. Aczkolwiek bardziej wnikliwa obserwacja wykaże, że mamy do czynienia z dużym nagromadzeniem, ale w większości projektów małych bądź średnich. Inwestycje na kilku największych w Łodzi działkach nie ruszyły, a grunty te często są wystawione na sprzedaż. Optymizm w dalszym ciągu podszyty jest więc ostrożnością.

- Rok 2015 był bardzo dobry dla większości deweloperów, nie tylko w Łodzi, ale w całej Polsce - mówi Radosław Wiśniewski, wiceprezes łódzkiej firmy Real Development. - To spowodowało, że w roku 2016 mamy zwiększoną podaż nowych projektów, zarówno zupełnie nowych, jak i kontynuowanych. To sprawia, że klient ma większy wybór. Nie widzimy na razie osłabienia popytu, raczej widać to, że klienci bardziej skupiają się na jakości inwestycji, jej detalach, niż na cenie. Jeszcze w ubiegłym roku cena miała większą wagę dla kupujących. Oczywiście to jest sytuacja na tu i teraz. Bo jeśli mówimy o sytuacji w układzie przynajmniej średniookresowym, kilku miesięcy, czy kilku lat, to rynek nieruchomości jest pochodną sytuacji gospodarczej kraju. A w tym momencie chyba każdy obserwujący rzeczywistość, odczuwa niepokój, czy to wszystko pójdzie w kierunku dalszego rozwoju, stabilizacji, czy wyhamowania inwestycji na poziomie konsumenckim. Ale na rynku deweloperskim jeszcze, póki co, niczego złego nie widać - dodaje Wiśniewski.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Miasto wyremontuje więcej mieszkań w Łodzi

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Od dwóch lat nieznacznie, ale konsekwentnie rosną ceny nowych mieszkań. Średnia ze wszystkich dostępnych 1.500 ofert w serwisie dom.gratka.pl wynosi w maju 2016 r. aż 4.857 zł za metr kwadratowy i jest najwyższa od kilku lat. Jeżeli chodzi o poszczególne dzielnice, okazuje się, że przeciętna cena ofertowa w Śródmieściu wynosi 5.165 zł, na Polesiu - 5.118 zł, na Górnej - 4.874, na Widzewie - 4.640 zł, na Bałutach - 3.973. Nie jest to oczywiście proste odbicie atrakcyjności dzielnic, wiele zależy od struktury sprzedawanych nieruchomości - w danej lokalizacji może nastąpić akurat koncentracja tańszych lub droższych inwestycji, trzeba też pamiętać, że w dzielnicach peryferyjnych sytuują się osiedla pojedynczych lub szeregowych domów, w których ceny jednostkowe metra kwadratowego są z reguły niższe.

Na ceny może oddziaływać program Mieszkanie dla Młodych, a właściwie jego... koniec. Jak wiadomo, w budżecie Państwa skończyły się już pieniądze na pomoc dla kupujących nieruchomość w tym roku. Można jeszcze starać się o wypłatę na mieszkania, których kupno będzie finalizowane w 2017 roku, tyle że ciężko takowe w Łodzi będzie znaleźć, niezwykle kiedyś korzystny limit obniżono bowiem do 4.254 zł za metr kwadratowy. Oznacza to, że tylko niewielka część mieszkań będzie się kwalifikować do udzielenia pomocy przy ich zakupie. A skoro limit tak bardzo został oderwany od średniej ceny, wielu deweloperów, dotąd starających się wpasować w maksymalny pułap, dziś nie przejmuje się już tą kotwicą. To może wpływać na dalszy lekki wzrost cen, aczkolwiek na horyzoncie widać dużo więcej przesłanek wskazujących, iż trend zwyżkowy może się załamać. I nie chodzi tylko o dużą podaż.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Mieszkanie dla Młodych najłatwiej kupić w Łodzi [INFOGRAFIKA]

- Łódź jest miastem specyficznym - przez wiele lat mieliśmy zapóźnienia, jeśli chodzi o projekty deweloperskie - mówi Tomasz Błeszyński, łódzki doradca rynku nieruchomości. - Rzeczywiście, liczba wydanych pozwoleń na budowę w całym kraju jest bardzo duża, natomiast w Łodzi sytuacja jest dziwna. Z jednej strony deweloperzy, którzy już wybudowali mieszkania, mają problem, żeby je sprzedać, natomiast z miesiąca na miesiąc dochodzą nowe lokale. Łódź była przez lata w szczęśliwej sytuacji, jeśli chodzi o programy „Rodzina na swoim” i „Mieszkanie dla młodych”, bo miała bardzo korzystne limity w stosunku do cen na rynku. I to spowodowało, że wielu dewelo-perów rzuciło się do budowania, licząc, że dopłaty dalej będą nakręcać rynek. Ale jak wiadomo, dopłaty się kończą. Zamiast tego rząd PiS wprowadzi zupełnie nowy program „Mieszkanie plus”. Przed nami zupełnie nowa perspektywa, prokonsumencka, ale niekoniecznie korzystna dla deweloperów. Program będzie polegać głównie na wspieraniu budownictwa na wynajem i tu deweloperzy mogą się obudzić z ręką w nocniku. Nakupowali działek, pędzą z nowymi inwestycjami, ale jeśli nowy program będzie rewolucyjny, będzie to oznaczać duże zmiany na rynku deweloperskim. Przedsiębiorcy albo będą zmuszeni drastycznie obniżyć marże, albo w ogóle zmieniać formułę inwestycyjną i wchodzić w projekty pod wynajem. Natomiast jest to niewątpliwie dobra wiadomość dla szukających mieszkania - prognozuje Błeszyński.

MATURA 2016|MATURA 2016 POLSKI - podstawowy i rozszerzony [ARKUSZE, ODPOWIEDZI matura 2016 polski]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki