Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ryszard Bonisławski: Rembieliński został doceniony

Anna Gronczewska
Ryszard Bonisławski
Ryszard Bonisławski Krzysztof Szymczak
Z senatorem Ryszardem Bonisławskim, znawcą historii Łodzi, rozmawia Anna Gronczewska

Jest Pan inicjatorem budowy w Łodzi pomnika Rajmunda Rembielińskiego. Dlaczego przez lata był on zapomnianą postacią?
Trudno powiedzieć. Ale faktycznie nikomu nie było spieszno do tego, by ojca przemysłowej Łodzi uczcić pomnikiem. Tak jak uczczono Stanisława Staszica. Już przed wojną wystąpiono z inicjatywą zbudowania Rembielińskiemu pomnika. Było to w czasach, gdy postawiono taki Staszicowi. Był to jednak niewielki pomnik, który stanął w parku jego imienia. Myślano też, by upamiętnić drugiego z założycieli Łodzi przemysłowej. Ale do tego nie doszło. Tak naprawdę nie wiem dlaczego. W Łodzi działał wtedy znany farmaceuta Robert Rembieliński, więc może to zahamowało te działania? A po wojnie już nikt do tego nie wracał.

Pan jednak nie zapomniał o Rajmundzie Rembielińskim..
Na początku lat 90. ośmielony nowymi czasami i zwolnieniem miejsca na Rynku Staromiejskim przez Juliana Marchlewskiego, rzuciłem nieśmiało pomysł stworzenia pomnika Rajmunda Rembielińskiego. Ale wtedy dowiedziałem się, że są szybsi ode mnie. W tym miejscu miał stanąć pomnik Władysława Jagiełły. Tego pomnika do dzisiaj nie ma... Jednak było to przeszkodą w realizacji moich pomysłów. Kiedy próbowałem mówić o tym władzom, to słyszałem: zrobimy pomnik Jagielle, pomyślimy o Rembielińskim. Zresztą ciągle musiałem tłumaczyć kim był Rembieliński. Pamięć o nim uciekła. Nikt nie uczył o nim w szkole.

Pamiętano o Staszicu, a zapomniano o Rembielińskim?
Bo o Staszicu zawsze było głośniej. Choćby z powodu jego poszukiwań geologicznych. Założył spółdzielnię w Hrubieszowie. To jednak postać z tego samego kręgu co Rembieliński. Byli kolegami, wychowankami szkoły założonej przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Potem powyrastali na wielkich patriotów. Rembieliński był prezesem województwa mazowieckiego, czyli w dzisiejszym rozumieniu wojewodą mazowieckim. W tym województwie było kilka zapuszczonych miasteczek. On znalazł na nie pomysł. Był bowiem, jak się dziś mówi, wizjonerem.

Rajmund Rembieliński, człowiek dzięki któremu Łódź stała się wielkim miastem [HISTORIA]

A co było dalej z pomysłem budowania pomnika ojca przemysłowej Łodzi?
Pod koniec lat dziewięćdziesiątych nasiliłem starania. Byłem jednak odczytywany niepolitycznie. Był taki moment, że miałem dwumetrowy głaz wykopany w Zgierzu. Była osoba, która chciała za darmo przywieźć go do Łodzi. Profesor Michał Gałkiewicz obiecał, że któryś z jego studentów wyrzeźbi mi na nim Rembielińskiego. Wymyśliłem, że głaz stanie na pograniczu Parku Staromiejskiego, przy ulicy Ogrodowej. Na pagórku, tam gdzie dziś znajduje się pomnik Aleksandra Kamińskiego. Poszedłem z tym pomysłem do Urzędu Miasta. Wtedy też rządziła niezbyt mi sprzyjająca partia, bo SLD. Ale wytłumaczyłem kim był Rembieliński, liczyłem, że ten pomysł poprą... Minęło czternaście lat i dopiero teraz będziemy mieli ten pomnik.

Jak do tego doszło?
Kilka lat temu zostałem poproszony przez Krzysztofa Apostolidisa o poprowadzenie wycieczki ważnych gości z zagranicy. Miał prośbę, by zakończyć ją na budowie "Sukcesji", której fundamenty były już kopane. A znajduje się ona przy ulicy Rembielińskiego. Opowiedziałem gościom o tej uliczce mówiąc, że była ostatnią ulicą oświetloną latarniami gazowymi. Zaznaczyłem, że to taki skromny pomniczek dany Rembielińskiemu w formie nazwy ulicy. On zasłużył na więcej. Wtedy zapytałem, czy może przy "Sukcesji" upamiętniono by Rembielińskiego? Temat ten poruszyłem przy kolejnej rozmowie z panem Apostolidisem. W ubiegłym roku zadzwonił do mnie, że ten pomysł bardzo mu się spodobał. Przed "Sukcesją" miał stanąć pomnik Rajmunda Rembielińskiego. Kiedyś byłem w Aleksandrowie Łódzkim i tam zobaczyłem pomnik Rafała Bratoszewskiego, kolegi Rembielińskiego. Okazało się, że ten pomnik projektowała Zofia Władyka. Odwiedziłem ją. Zgodziła się. Skontaktowałem ją z Krzysztofem Apostolidisem. Czekałem na wyniki działań i się doczekałem.

W sobotę pomnik został odsłonięty...
Mam nadzieję, że dzięki temu pomnikowi łodzianie przypomną sobie o Rajmundzie Rembielińskim. O ojcu trzeba przecież pamiętać. A nie był ojczymem, tylko człowiekiem, który wymarzył sobie, że w Łodzi będzie mieszkał. Pomnik przestawia go stojącego nad mapą nowego miasta, z cyrklem, którym wymierzył przestrzeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki