- Żyrafy to dzikie zwierzęta i nie można ich tak po prostu kupić jak samochodu zza granicy. Handel takimi zwierzętami jest zakazany. Ogrody zoologiczne mogą się zwierzętami wymieniać w formie depozytów hodowlanych, albo ofiarować je sobie w darze. O każdej takiej wymianie decyduje jednak koordynator gatunku, a nie dyrektorzy placówek - mówi Ryszard Topola, dyrektor łódzkiego zoo.
Koordynator żyraf Rotschilda mieszka w Niemczech. Dyrekcja łódzkiego ogrodu poinformowała go już o stracie dwóch samic. Koordynator odpowiedział, że postara się pomóc jak najszybciej. Kiedy to nastąpi?
- Tego jeszcze nie wiemy. Mamy jednak nadzieję, że w tym roku. Wszystkim sponsorom, którzy zaoferowali swoją pomoc odpowiedzieliśmy, że chętnie skorzystamy z niej przy transporcie żyrafy, jeśli koordynator wskaże nam konkretnego osobnika. Transport takich zwierząt jest niezwykle skomplikowany i kosztowny, ponieważ wymaga specjalnego samochodu, opracowania trasy bez niskich mostów i oczywiście specjalnych warunków - mówi Topola.
Koszty transportu będę uzależnione od miejsca, z którego nowa żyrafa miałaby do nas przyjechać. Transport sześcioletniej Hany, która była podarunkiem od praskiego zoo kosztował zaledwie 1,5 tys. euro. Przywiezienie żyrafy z RPA będzie kosztowało 40 tys. euro.
Niestety żyraf Rostchilda brakuje w całej Europie. O sprowadzenie tego gatunku krakowskie zoo walczy od lat. Bezskutecznie. Czy dla Łodzi koordynator będzie łaskawszy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?