Mieszczące się w małym, dzierżawionym budynku EC1 Południowy-Wschód studio Se-ma-for wraz z Muzeum Animacji to jedyny dziś filmowy, barwny i działający według wytyczonych wcześniej celów element tego obszaru.
W środę Fundacja Se-ma-for, od 2010 roku organizująca jeden z nielicznych na świecie, a pierwszy w Europie festiwal sztuki animacji poklatkowej, poinformowała, że tegoroczna, 5. edycja imprezy nie odbędzie się. Dotacja z urzędu miasta i środki z innych źródeł okazały się mniejsze od prognozowanych.
Wydział Kultury magistratu nie ma sobie nic do zarzucenia, co nie zaskakuje, bo od kilku lat zachowuje się jak święta krowa: wniosek oceniała komisja, obok urzędników siedzą w niej tzw. eksperci - słowem ręce mamy czyste. Pozornie. To chore, że wysoka punktacja (czwarte miejsce) nie przekłada się na dofinansowanie (czwarte od końca).
Mało tego, były festiwale niżej ocenione, które dostały większe środki. W kontekście kwot pompowanych w imprezy masowe spod znaku murali i festiwalu światełek, 80 tys. zł dla Se-ma-fora to marnej jakości kroplówka: nie umrzecie, ale i nie będzie się rozwijać. Bo Se-ma-for Film Festiwal ma znaczenie i dla miasta, i dla studia, które wzmacnia, promuje na mapie świata (np. dzięki jego replice w szwajcarskim Lugano), a studio wzmacnia Łódź. Czy wymienione "masówki" wyróżniają nas na tle Gdańska czy Warszawy? Bo Se-ma-for - tak.
To część tożsamości miasta. Wiedzieli to radni, gdy w 2011 roku dotowali SFF. A gdy w 2007 roku studio straciło siedzibę, kto łodzianin, ten bronił Se-ma-fora. Wprawdzie zawieszenie imprezy na rok to nie to samo, wprawdzie oficjalnie nikogo studio w EC1 nie uwiera, ale za miesiąc, dwa...
Może czas pomyśleć: skąd przyszliśmy i dokąd zmierzamy. Albo: gdzie byśmy byli, gdyby nie trwające cztery lata przekładanie "klocków" EC1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?