Skandalicznie niskiego wynagrodzenia po 38 latach pracy
"Informuję, że od kilku miesięcy usiłuję zainteresować osoby, którym bezpośrednio podlegam w firmie moim skandalicznie niskim wynagrodzeniem za pracę. Niestety, bez rezultatu.
Po 38 latach pracuję obecnie prawie charytatywnie. Pozostałe dwa - trzy lata do emerytury będą podobne, a nawet gorsze. A jaka to będzie emerytura? To już nikogo nie interesuje.
Moje aktualne wynagrodzenie to 730 zł miesięcznie na pół etatu. Jak widać jest na granicy minimalnego krajowego (moje 2.200 brutto na pełen etat, a minimalne to 2.1 tys. zł brutto).
Czytaj też: Farmaceuta z klauzulą sumienia? Rzecznik pyta ministra zdrowia
Stwierdzam z przykrością, że nie warto było uczyć się tego zawodu: cztery lata liceum ogólnokształcące plus dwa lata studium farmaceutyczne plus 38 lat w aptece w Skierniewicach. To daje łącznie 44 lata. Będąc technikiem farmacji, który ma za sobą 38 lat ciężkiej i odpowiedzialnej pracy bezpośrednio w ekspedycji (sprzedaż leków gotowych i robionych) pojawiły się zwyrodnienia kręgosłupa i inne schorzenia wywołane tą pracą.
Przychodzą teraz młodzi pracownicy, stawiają swoje warunki płacowe i je otrzymują, inaczej nie podejmują pracy. Dochodzi do takich paradoksów, że młody pracownik dopiero przyjęty (niewiele potrafiący na początku) otrzymuje wynagrodzenie dwa razy wyższe od mojego. Tylko dlaczego moje jest tak skandalicznie niskie? Ten przykład do niechlubnych statystyk i mediów należałoby umieścić.
Nie mam wygórowanych wymagań. Satysfakcjonowałaby mnie płaca na poziomie średniej krajowej. Czy aż tak dużo wymagam po 38 latach pracy i to non stop w tej samej firmie/aptece? W tej sytuacji rozważam rezygnację z tej pracy, bo tylko to jestem w stanie zrobić, mimo że jestem w okresie chronionym. Jedynym argumentem za pozostaniem są moim pacjenci w starszym wieku, którym to jedynym zrobiłabym przykrość.
Czytaj też: Brakuje farmaceutów do pracy w aptekach w powiatach: łódzkim wschodnim i sieradzkim
Czy osoby odpowiedzialne w naszej firmie za opisany wyżej stan nie mają naprawdę nic do powiedzenia? Nie znają tego faktu? Nabrały wody w usta? Czują się z tym dobrze? Dbają tylko o własne wynagrodzenia? A może zarząd zrobi redukcję swoich wynagrodzeń i zasili te najniższe i skandaliczne? Raczej tych osób na to nie stać, niestety smutne ale prawdziwe".
Zobacz też: Lekarze rezydenci w Sejmie: Nasze pensje są głodowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?