Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka: Brazylijczycy o krok od katastrofy

Paweł Hochstim
- Jestem bardzo niezadowolony z postawy mojego zespołu na początku meczu, ale na szczęście później było już dużo lepiej - powiedział trener siatkarzy Brazylii Bernardo Rezende. Mistrzowie świata w pierwszym meczu turnieju finałowego Ligi Światowej z Kubą obronili pięć meczboli, a następnie wygrali 3:2.

Kubańczycy skazywani byli w Gdańsku na pożarcie. Bardzo młody zespół, z powodów politycznych pozbawiony dwóch najlepszych graczy Simona i Leala, których komunistyczne władze podejrzewały o chęć ucieczki z wyspy, był o krok od sprawienia sensacji. Kubańczycy prowadzili 2:1 w setach i 23:20, a później 24:22 w czwartej partii. Mistrzowie świata doprowadzili jednak do remisu, później obronili jeszcze trzy meczbole w grze na przewagi, a następnie zwyciężyli 30:28. Kubańczycy walczyli jeszcze w tie-breaku, ale rozpędzeni canarinhos nie dali już sobie wydrzeć zwycięstwa.

- Po takiej lekcji może przyjdzie dzień, kiedy wygramy z tak silną drużyną jak Brazylia - komentował trener Kubańczyków Samuels Blackwood, który - mimo porażki - był bardzo zadowolony z postawy swojej drużyny. Tak grając Kubańczycy mogą jeszcze namieszać w gdańskim Final Eight.

Wcześniej w grupie F Rosjanie pokonali Stany Zjednoczone 3:1. Amerykanie wygrali pierwszą partię na przewagi, ale w kolejnych nie mieli już nic do powiedzenia. Rosjanie, którzy byli najlepszą drużyną fazy interkontynentalnej, Ligi Światowej potwierdzili wczoraj, że mogą zwyciężyć w Final Eight.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki