MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sieradz: dwie osoby nie żyją po strzelaninie (AKTUALIZACJA)

(Ad.), Paweł Gołąb, Dariusz Piekarczyk
W poniedziałek nad ranem w Sieradzu mężczyzna zastrzelił żonę, po czym popełnił samobójstwo.
W poniedziałek nad ranem w Sieradzu mężczyzna zastrzelił żonę, po czym popełnił samobójstwo. Paweł Gołąb
Tragedia w Sieradzu. Z rana w bloku przy ul. Jagiellońskiej 16 rozległy się strzały. W jednym z mieszkań zabarykadował się uzbrojony mężczyzna. Nie chciał wpuścić do środka wezwanych na miejsce policjantów. A potem popełnił samobójstwo. Po wejściu do mieszkania znaleziono dwa ciała.

Ofiarami są kobieta i mężczyzna.

Około 9:45 z bloku, w którym rozegrała się tragedia, pozwolono wyjść z mieszkań. Wcześniej policjanci nakazali im zamknąć się w domach i nie podchodzić do okien.

ZOBACZ ZDJĘCIA Z AKCJI POLICJI!

Tragedia rozegrała się w czteropiętrowym tzw. bloku policyjnym, w którym od lat 80-tych kwaterowano milicjantów wraz z rodzinami.

Po wejściu do mieszkania policjanci i ratownicy w przedpokoju znaleźli ciało kobiety, żony szaleńca, wciśnięte między szafę a ścianę. Ciało 78-latka, który najprawdopodobniej zastrzelił żonę, znaleziono w kuchni, z raną postrzałową skroni.

Mężczyzna miał dwa wyroki. Od tygodnia powinien siedzieć w więzieniu. CZYTAJ WIĘCEJ!

Nie wiadomo, dlaczego w poniedziałek o świcie doszło do tragedii.

Mężczyzna zabarykadował się w mieszkaniu na jednym z sieradzki osiedli. Interweniowali wezwani na miejsce policjanci. Także w ich stronę padły strzały. Na miejsce wezwano strażaków, którzy mieli pomóc wejść do zamkniętego mieszkania.

Kilka godzin wcześniej dyżurny sieradzkiej policji otrzymał zgłoszenie o awanturze domowej. Na miejsce wysłany został patrol. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, usłyszeli odgłosy wystrzałów. Próbowali interweniować, ale i w ich kierunku furiat skierował broń strzelając raz przez drzwi.

Jak informował w czasie policyjnej akcji rzecznik sieradzkiej policji Paweł Chojnowski, ze względu na bezpieczeństwo osób, które mogły przebywać w środku, dalszej akcji zaprzestali. Na miejsce wezwano wszystkie służby mundurowe, w tym jednostkę antyterrorystów z Łodzi.

Szaleniec-samobójca to 78-letni mężczyzna, były milicjant. Prokurator okręgowy Witold Hejmanowski informuje, że 78-latek był wcześniej karany za znęcanie się nad żoną i kierowanie gróźb karalnych pod jej adresem. Wyroki były wydawane w zawieszeniu, bo sprawca był leczony psychiatrycznie. Mężczyzna nie posiadał pozwolenia na broń, nie wiadomo jakiego jest pochodzenia.
W tej samej klatce mieszkał także 50-letni syn szaleńca, który zabił siebie i żonę. Nie wiadomo, czy w czasie strzelaniny był w domu.
Z informacji jednej z sąsiadek wynika, że 78-latek był bardzo uprzejmy i ma co dzień wręcz pedantyczny. Niemal codziennie przed blokiem mył swoje zielone cinqecento. Świadkowie przyznają też, że między nim, a żona często dochodziło do sprzeczek i awantur, po których mężczyzna nocował w piwnicy.

W czasie działań policji teren wokół bloku odgrodzono, a lokatorzy sąsiednich mieszkań mieli zamknąć się w domach i nie podchodzić do okien. W bloku odłączono gaz, prąd i wodę.

***

Do równie tragicznej w skutkach strzelaniny doszło w Sieradzu 4 lata temu. Wówczas strażnik więzienny zastrzelił trzech policjantów. CZYTAJ WIĘCEJ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki