MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Słoneczna cisza Łodzi

Widzę Łódź. Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski Dziennik Łódzki/archiwum
Teatr Wielki zwrócił słusznie uwagę na wiosenno-letnią ciszę muzyczną w Łodzi. Wszystko dlatego, że brakuje w mieście amfiteatru, w którym mogłyby się odbywać plenerowe koncerty, propagujące szczególnie muzykę, na której "Wielkiemu" najbardziej zależy, czyli operową.

W operze podkreślają, że miejsce na taki naturalny dla teatru amfiteatr istnieje - chodzi oczywiście o Plac Dąbrowskiego. Problem w tym, że zamiast amfiteatru na placu nieszczęśliwie ustawiono nieszczęsną, brzdąkającą fontannę, która zresztą brzdąka coraz rzadziej, a coraz silniej wywołuje poczucie swojej niepotrzebności. Plac Dąbrowskiego nie chce stać się bowiem ani miejscem spacerowo-relaksacyjnym, ani zamienienie go w tak potrzebny "Wielkiemu" parking w obecnej sytuacji jest kontrowersyjne, no bo otoczenie fontanny autami już całkowicie podważa sens jej istnienia.

Może by poradzić sobie z tkwiącą jak kolec w placu fontanną, należy wpuścić tu Wielkiego Przesuwacza Pomników? Znajdzie kąt dla fontanny, Teatr Wielki mógłby wtedy "śpiewać" przed swoją siedzibą, byłaby szansa, że miejsce to ożyje, że pojawią się letnie ogródki z klasą, że ludzie tam chętniej zasiądą, odpoczną i posłuchają, niekoniecznie wyposażywszy się wcześniej w deskorolki... Miasta, w których brzmi w słoneczne dni muzyka, żyją sobie przyjemniej.

W Łodzi naturalnym miejscem dla muzyki jest też Piotrkowska, ale jej problemem jest to, że ona niczym fontanna tkwi kolcem w... świętym spokoju lokalnych władz. Kolejne wołające o muzykę miejsca to parki.

Gdyby miasto Łódź zechciało w końcu pomóc łódzkim (a nie warszawskim) muzykom, artystom, zapaleńcom i ożywić przy ich pomocy np. Park Sienkiewicza czy Park Poniatowskiego, gdzie mogłyby rozbrzmiewać arie operowe, muzyka symfoniczna, kameralna, ale i jazzowa, rockowa i jaką kto tam umie na poziomie grać, wykonalibyśmy jeszcze jeden krok ku temu by być polskim Wiedniem. Wstyd się przyznać, że pamiętam jeszcze bogatą aktywność mu-szli koncertowej w Parku "na Zdrowiu". I obawiam się, że przy obecnym myśleniu włodarzy o naszym mieście, marzenia opery o amfiteatrze skończą w... muszli.

Dariusz Pawłowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki