I nie ma się co dziwić, że polecają naszych lekarzy swoim rodakom. Sami lekarze też zadowoleni, bo każdy lubi mieć satysfakcję z pracy i godziwy zarobek. I w ten sposób w świat idzie dobra opinia o polskiej medycynie: profesjonalnej i nieobciążonej grzechem złej organizacji.
Wyobrażam sobie, jak Niemcy, Anglicy czy Duńczycy, do których dotarła zła opinia o polskiej medycynie, na której nikt inny, jak tylko nasi rodacy nie zostawiają suchej nitki, nie mogą się nadziwić naszemu utyskiwaniu na służbę zdrowia. Przecież żaden z zagranicznych pacjentów nie narzeka na długie kolejki, gdyż nigdy nie usłyszał, że najbliższy termin wizyty będzie za pół roku. Gdyby do tego obcokrajowcy oglądali polski serial telewizyjny "Na dobre i na złe", którego akcja rozgrywa się w idyllicznym szpitalu w Leśnej Górze, czyli swoistej "Bajkolandii", ich wyobrażenie o polskiej medycynie byłoby jeszcze lepsze.
Możemy tylko pozazdrościć, że w takich bajecznych okolicznościach dochodzi do spotkania cudzoziemskich pacjentów z polskimi lekarzami. Jeszcze raz sprawdza się zasada, że choroba, jak i najdrobniejsza przypadłość, nie lubią bezpłatnego leczenia.
Joanna Leszczyńska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?