Reanimacja nie pomogła
Do pożaru doszło w czwartek. Paliło się mieszkanie na czwartym piętrze kamienicy przy ul. Próchnika 19. Gdy na miejsce przybyła straż to ogień już się wygasił. Było tylko bardzo duże zadymienie.
- Mieszkanie miało zamknięte okna i ogień sam się wygasił – mówi jeden ze strażaków biorących w akcji. - Gdy weszliśmy do środka znaleźliśmy mężczyznę, około sześćdziesiątki. Był nie przytomny. Wynieśliśmy go z mieszkania i zaczęliśmy godzinną reanimację. Zaraz też przyjechali ratownicy z pogotowia. Niestety mężczyzny nie udało się uratować..
Strażacy opowiadali, że gdy weszli do mieszkania byli przerażeni. Całe było zawalone różnymi rzeczami, a w zasadzie śmieciami.
- Sięgały po pas! - dodają.
Dziki lokator zbierał śmieci?
Mieszkańcy kamienicy przy ul. Próchnika mówili, że mieszkało tam dwóch mężczyzn. Ściągali do mieszkania różne przedmioty.
- Wydaje się nam, że byli dzikimi lokatorami – opowiadają. - Zgłaszaliśmy sprawę administracji. Baliśmy się, że dojdzie do nieszczęścia..I pożar wybuchł..
Starszy mężczyzna stojący pod bramą też pamięta, że na czwartym piętrze mieszkało dwóch panów. Jeden wyższy, drugi niższy,,
- Ciekawe, który zginął? - zastanawia się mężczyzna.
Kamila jest niemal codziennie w kamienicy przy ul. Próchnika. Opiekuje się mieszkającą na drugim piętrze niepełnosprawną Moniką.
Kiedy do niej szłam to na ulicy stało już kilka wozów strażackich -mówi Kamila. - Bałam się, że coś stało się u Moniki. Na szczęście nie, nie trzeba było jej też ewakuować.
Zdaniem strażaków prawdopodobnie przyczyną pożaru było zaprószenie ognia. To już 10 ofiara śmiertelna pożaru w tym roku w naszym województwie
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
