Za około pół roku będzie gotowa opinia specjalistów z zakresu kolejnictwa dotycząca raportu o przyczynach wypadku na przejeździe kolejowym przy ul. Granicznej w Piotrkowie. Tam, w listopadzie ub. roku pociąg pospieszny wjechał w nissana sunny - samochód znajdował się na torach, bo zapory nie były zamknięte.
**Zobacz też:
Śmiertelny wypadek na przejeździe kolejowym w Piotrkowie. Jest raport w sprawie**
W wypadku zginął 34-letni mieszkaniec gm. Rozprza. Śledczy, zaraz po wypadku postawili zarzuty dróżnikowi, który miał informacje o nadjeżdżającym pociągu, a mimo to nie zamknął zapór. Jak wynika z raportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych, 60-letni Andrzej G. nie zrobił tego, bo jak tłumaczył, czekał na zwyczajowy sygnał od kolegów z poprzedniego posterunku. Niestety, jak czytamy w raporcie, taki system dodatkowego powiadamiania dla pociągów jadących z prędkością większą niż ok. 60 km/h nie mógł zapewniać wymaganego regulaminem dwuminutowego czasu zamknięcia rogatek przed przejazdem pociągu. Intercity, który uczestniczył w wypadku, jechał wtedy z prędkością 120 km na godzinę.
**Czytaj też:
Śmiertelny wypadek w Piotrkowie Trybunalskim na przejeździe kolejowym. Dróżnik nie trafi do aresztu**
Od opinii biegłych prokuratura uzależnia swoje dalsze decyzje. Na razie jednak, jak przyznaje Agnieszka Kuźnicka, prokurator rejonowy w Piotrkowie, śledczy muszą zdecydować, czy w oczekiwaniu na opinię, śledztwo przedłużyć czy zawiesić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?