- Sowy które możemy spotkać w Łodzi i regionie.
- Zobacz sowy na zdjęciach: puszczyka, sowę uszatą, pójdźkę, czy płomykówkę.
- Jakie sowy możne zobaczyć w centralnej Polsce?
- Sowy wielki puchacz i maleńka sóweczka.
Sowy robią na nas wyjątkowe wrażenie. Wyglądają inaczej niż inne ptaki i mają nawet coś w rodzaju twarzy, przez co ich oczy patrzą na nas na wprost, przenikliwie i z mądrością. Tak się przynajmniej ludziom od wieków wydawało i nadal wydaje, choć badania współczesnych naukowców nie potwierdzają dość powszechnej opinii o szczególnej inteligencji tych ptaków.
SOWY JAKIE SPOTKAMY W ŁODZI I OKOLICACH
Sowy są bez wątpienia są one jednak doskonałymi łowcami – fruwają bezszelestnie, widzą w ciemnościach i potrafią upolować nawet to, czego nie widać, na przykład mysz ukrytą pod śniegiem. To zasługa ich wyjątkowo dobrego słuchu, który jest w stanie zarejestrować delikatny chrobot mysich pazurków. Od niedawna wiadomo, że to kwestia asymetrii: sowie uszy są rozmieszone na różnej wysokości głowy. Różnica jest niewielka, ale wystarczy do tego, żeby jedno ucho słyszało wcześniej, a drugie nieco później. Ułatwia to sowie dokładną lokalizację zdobyczy.
W Łodzi i jej okolicach możemy spotkać cztery gatunki sów: najbardziej pospolitego puszczyka, sowę uszatą, małą sowę pójdźkę i najrzadszą z nich – płomykówkę. Wyglądem różnią się od siebie bardzo znacznie i nie trzeba być znawcą, aby łatwo je od siebie odróżnić.
SOWA PUSZCZYK
Puszczyk to sowa średniej wielkości, o korpulentnej sylwetce. Trzyma się starodrzewów, gdzie łatwo o dziuplę, w której może zamieszkać. W Łodzi puszczyki bywają w parku Julianowskim, w parku na Zdrowiu i nad stawem Stefańskiego. W dzień można je wypatrzeć, jak drzemią w głębi dziupli i najczęściej wystaje im tylko głowa.
SOWA USZATA
Podobnej wielkości jak puszczyk jest sowa uszata (uszatka), która ma jednak bardziej wysmukłą sylwetkę. Wyróżniają ją pęki piór na głowie, które - wbrew nazwie - nie są uszami i nie bardzo wiadomo, jaką pełnią rolę. Uszy są umieszczone niżej i trudno je zauważyć. W zimie uszatki zbierają się w stada i siedzą ukryte w koronie świerka lub wierzby. Na Ziemi Łódzkiej jest zapewne kilkanaście takich stad - najbardziej znane są uszatki z wierzby rosnącej przed Zespołem Szkół nr 1 w Głownie. Można je także spotkać w Łęczycy, Sieradzu, a czasem i w Łodzi, na drzewie między blokami.
SOWA PŁOMYKÓWKA
Nieco mniejsza od puszczyka jest płomykówka. Jest to bardzo ładna sowa, ale i bardzo obecnie rzadka, trudna też do zauważenia ze względu na wybitnie nocny tryb życia. Niegdyś, gdy wiele starych domostw i świątyń było zaniedbanych, sporo tych sów znajdowało dogodne schronienie, przedostając się przez różne szczeliny i ubytki do wnętrza. Fala remontów wygnała je ze strychów i wież kościelnych. Możliwe, że bezpowrotnie.
SOWA PÓJDŹKA
Najmniejsza z „łódzkich” sów to pójdźka, najbardziej obrosła legendami. W starożytności uważano ją za posłankę bogini Ateny, w wiekach późniejszych aż niemal do naszych czasów sądzono, że jej obecność zwiastuje śmierć. Trudno o większe nieporozumienie, bo to wyjątkowo sympatyczna sowa, która na widok człowieka potrafi żywi reagować, kołysząc się z boku na bok i rzucając groźne spojrzenia. Zamieszkuje opuszczone gospodarstwa, a czasem dziuplaste wierzby. Na Ziemi Łódzkiej najwięcej tych sów można spotkać w dolinie Bzury.
Oprócz wymienionej wyżej czwórki do centralnej Polski zalatują jeszcze dwa gatunki sów: wielki puchacz i maleńka sóweczka. Ale zdarza się to raz na kilka lat.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?