Specjalny program dla Łodzi? Temat nie umarł

Pół roku rządu PiS za nami, a szumnie zapowiadanego w kampanii „specjalnego programu dla Łodzi” jak nie ma, tak nie ma...
Temat programu dla Łodzi zacznie się materializować, gdy rząd przystąpi do pracy nad budżetem na 2017 r. A przystąpi, moim zdaniem, we wrześniu. Jego treść będzie zależeć od potrzeb i sytuacji Łodzi, w cudzysłowie można go nazwać rewitalizacyjnym, ponieważ chodzi w nim wsparcie społeczne i infrastrukturalne. Jest pytanie, jak to się będzie miało do projektów zakontraktowanych przez samorząd miejski, bo przecież na pewne programy z tej materii jest już zapowiedziane ponad 1 mld zł. A pieniądze na program specjalny będą z innego źródła, dlatego całość trzeba dobrze skoordynować. Ale zapewniam, że temat nie umarł.

A helikoptery dla polskiej armii? Temat wciąż zawieszony...

Nic niekorzystnego w tej sprawie się nie dzieje, mamy przecież przykłady innych krajów, które umowy offsetowe przy podobnych zamówieniach negocjowały przez dwa lata. Umowa o dostawę jest podpisana, ale warunkowo, uzależniona od warunków offsetowych. Dziś trwają negocjacje, ale o szczegóły trudno, ponieważ nie są jawne, ja sam wiem tylko tyle, że Airbus Helicopters nie chce zagwarantować pełnej linii produkcyjnej w Łodzi. To jest problem, ponieważ AH chce przywieźć część gotowych śmigłowców, a resztę tylko na miejscu złożyć, a może tylko przykleić naklejki. Tak być nie może, bo były deklaracje o linii produkcyjnej i zatrudnieniu 600-1000 osób, a teraz AH chce zmarginalizować produkcję w Łodzi tylko do końcowej obróbki sprzętu. I tu jest spór. A ekonomia się musi zgadzać. Ale dlaczego mnie Pan nie pyta o sukcesy, możemy chyba o nich porozmawiać?

Decyzja o formalnym przedstawieniu Łodzi przez rząd jako polskiego kandydata do Expo to sukces? Wszyscy się przecież tego spodziewaliśmy...
Oczywiście, ale to nie jest bagatelna rzecz. Ministerstwo zobowiązało się przecież do przekazania 5 mld zł, proszę mi powiedzieć z którego rządowego programu dotąd, Łódź takie pieniądze otrzymała? Taka jest deklaracja, pieniądze wręcz potworne i tak naprawdę nie ma z czym tego porównać, a te pieniądze trafią m.in. na poprawę infrastruktury w Łodzi. Druga rzecz to program 500+. Wiem, że to program ogólnokrajowy, ale dla mieszkańców miasta to jest tlen, bo chodzi o 360 mln zł rocznie dla 60 tys. dzieci i 30 tys. rodzin. Nie sposób pominąć także decyzji PKP PLK, która w końcu podjęła decyzję dotyczącą budowy tunelu średnicowego. Pamiętam, że jeszcze jako radny miejski apelowałem wraz z Radą Miejską o przystanek Centrum. I będzie, a przecież chodzi o 2 mld zł ze spółki Skarbu Państwa, czyli inwestora podlegającego rządowi. A nie wiem, jakby się to wszystko potoczyło, gdyby było inne rozstrzygnięcie wyborcze. Tymczasem po pół roku rządzenia jest decyzja o wielkim znaczeniu dla Łodzi: o dwóch przystankach pomiędzy dworcami i tunelu wartym 2 mld zł.

Czekamy na ten tunel, ale także na ten drugi, dla Kolei Dużych Prędkości, bo Polska zadeklarowała Komisji Europejskiej, że KDP do 2030 r. wybuduje. PiS o tym pamięta?

Oczywiście, że tak, tyle że to wszystko trzeba załatwiać łyżeczkami. Okazuje się jednak, że te łyżeczki wcale nie są takie małe. Nawet gdyby to wszystko zakończyło się na Expo, to i tak byłaby dla Łodzi świetna informacja, a będzie przecież jeszcze program specjalny, są pieniądze na 500 + i tunel. Rząd nie ma złego nastawienia do Łodzi, chociaż 90 proc. spraw, którymi się zajmuje dotyczą całej Polski. A w przypadku Łodzi takie smaczki... Dla mnie wsparcie idei Expo wcale tak oczywiste nie było, bo przecież chodzi o 5 mld zł.

Jeśli Expo dojdzie do skutku, to będzie sukces PiS i PO. Ale jeśli się nie uda, odpowiedzialność spadnie na rząd PiS...

Wiemy jak przebiegał proces przygotowawczy do uzyskania Expo. To jest wiedza obiektywna, bo z niej jasno wynika, co kto przygotował i za co był odpowiedzialny i co ewentualnie nie zagrało. Stąd nie obawiam się oskarżeń wobec PiS, gdyby się nie udało.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 16 - 22 maja 2016 roku