Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór mieszkańców ulicy Zielonej w Łodzi. Garaże czy piknik pod kasztanowcem?

Agnieszka Magnuszewska
Jarosław Kosmatka
Lokatorzy z Zielonej 31 w Łodzi domagają się zburzenia dwóch garaży, przypisanych do sąsiedniej kamienicy, która jest w trakcie rewitalizacji

Stoją pod kasztanowcem od lat 60. XX wieku. Nikt już nie pamięta, kto je wybudował, a ich stan jest raczej kiepski. Tylko straszą. Dwa garaże na podwórku odnawianej kamienicy przy ulicy Zielonej 33 są solą w oku dla sąsiadów z Zielonej 31.

Kamienice mają wspólne podwórko, ale jedna należy do miasta, a druga do Spółdzielni Mieszkaniowej "Polesie".

- Mamy wspólne podwórko, bo musimy przejechać przez bramę kamienicy przy Zielonej 33, żeby dotrzeć na nasz parking. W latach 60. ktoś z kamienicy wybudował garaże częściowo po naszej stronie podwórka w zamian za użyczenie nam drogi. Ponoć była to samowolka budowlana - tłumaczy Jakub Rawicki z Zielonej 31.

Ale garaże nadal stoją. Mają popękane ściany i częściowo uszkodzony dach.

- A wkrótce zacznie się remont podwórka. Zostanie na nim położona kostka i zasadzone sporo zieleni. Naszą część podwórka od zrewitalizowanej kamienicy ma oddzielać trawnik, przy którym akurat będą stały te dwie rudery - podkreśla Jakub Rawicki. - Nie tylko nie pasują one do pięknie wyremontowanej kamienicy, ale też stanowią zagrożenie. Mogą się zawalić, gdy już na wyremontowanym na podwórku będą się bawiły dzieci.

Mieszkańcy kamienicy przy Zielonej 31 chcieliby, żeby miejsce garażów pod kasztanowcem zajął teren do rekreacji albo plac zabaw dla dzieci.

- Lepiej wcześniej je rozebrać. Zwłaszcza że pod kasztanowcem można wygospodarować miejsce na pikniki i grille. Moja babcia miała kiedyś w tym miejscu mały ogródek z kwiatami - wspomina pan Jakub. - Zresztą, do niej należał też garaż, z którego wyjazd jest wprost na ścianę tych dwóch ruder. Babcia nie mogła z niego wyjeżdżać nawet maluchem, więc auto pomagali jej przepychać sąsiedzi.

Pan Jakub też auta w garażu po babci nie zostawia. Z pojazdów przechowuje tam jedynie rowery. - Dlatego nie przeszkadzałoby mi, gdyby w pobliżu garażu powstał trawnik. Auto i tak parkuję przed kamienicą - podkreśla Jakub Rawicki.
Ponoć do zburzenia garaży przymierzała się już ekipa, remontująca kamienicę, ale nie dostała na to pozwolenia od administracji. Magistrat przedstawia sprawę inaczej.
- Obecnie garaże stanowią zaplecze gospodarcze dla firmy, remontującej kamienicę. Dopiero we wrześniu podejmiemy decyzję, czy je zostawimy, czy zburzymy. Jest ona uzależniona od stanu technicznego garaży. Jeśli nie jest on zły, nie będziemy mogli ich rozebrać, żeby nie zostać posądzonym o niegospodarność. W końcu z garażami wiąże się czynsz - tłumaczy Marcin Obijalski, dyrektor biura ds. rewitalizacji i rozwoju zabudowy miasta.- Oczywiście sugestie mieszkańców sąsiedniej kamienicy też są dla nas ważne, zwłaszcza że podwórko jest wspólne.

Garaże to nie tylko problem odnawianego podwórka przy ulicy Zielonej 33. Wcześniej podobny problem mieli mieszkańcy kamienicy przy ulicy 6 Sierpnia 30.

- Do dwóch garaży, należących do miasta, trzeba było dojechać przez wyremontowane podwórko, co przeszkadzało członkom wspólnoty mieszkaniowej. Oczywiście garaże były w dobrym stanie, więc nie można było ich rozebrać. Problem rozwiązaliśmy tak, że w konkursie na najem garaży wzięli udział członkowie wspólnoty i go wygrali - mówi Marcin Obijalski. - Zrobili sobie z garaży pomieszczenia gospodarcze i przez podwórko już nikt nie jeździ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki